ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

GMO na świecie w 2007 roku

GMO RaportOrganizmy genetycznie modyfikowane (GMO) są szansą na rozwój ludzkości ale i zagrożeniem, a co przeważy dowiemy się po latach - oceniają naukowcy z PAN. Na razie zalecają przede wszystkim dalsze badania nad skutkami modyfikacji genetycznych. GMO to organizmy, których materiał genetyczny (DNA lub RNA) zmieniono za pomocą technik biologii molekularnych.

Najczęściej modyfikacja polega na włączeniu do genomu zmienianego organizmu obcego genu, np. pochodzącego od innego gatunku. W ten sposób powstaje zupełnie nowy gatunek, wyposażony w nową cechę. W przypadku roślin może to być odporność na konkretne środki chwastobójcze lub na posożyty.

Obecnie, jak tłumaczył biochemik prof. Stanisław Bielecki z Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej, w Polsce nie ma na rynku żywności genetycznie zmodyfikowanej, np. zmodyfikowanych pomidorów czy kukurydzy. Nie oznacza to jednak, że nie korzystamy z pomocy GMO.

"Wszyscy używamy w swoich pralkach proszków do prania. Biologiczny czynnik, który w tych proszkach jest, to jest produkt genetycznie zmodyfikowanych organizmów. Codziennie jemy produkty mleczarskie, które są otrzymywane przy użyciu genetycznie zmodyfikowanych drobnoustrojów" - powiedział we wtorek Bielecki, podczas konferencji prasowej w Warszawie.

Przypomniał, że również wiele preparatów leczniczych, np. insulina czy hormon wzrostu również jest produkowanych w laboratoriach przez bakterie, w których dokonano takich zmian genetycznych, aby produkowały ludzkie hormony.

Źródło: PAP - Nauka w Polsce, bsz

GMO na Świecie 2007

Komentarze

GMOlog | 2008-04-01 16:36:18
No wreszcie ktoś to na głos powiedział: w Polsce nie ma na rynku żywności genetycznie zmodyfikowanej. Brawa dla pana profesora. A skąd to wiadomo? Np. z corocznych raportów państwowych instytucji (Inspekcji), które monitorują obecność GMO na rynku. Bo wbrew rozpowszechnianym przez zielonych twierdzeniom, że Polska jest zalana żywnością GM, i że nawet nie wiemy co? gdzie? i ile? jest tego na naszych talerzach, obecność i znakowanie żywności GM na rynku w Polsce jest regularnie i planowo kontrolowana. I z tych raportów można się dowiedzieć, że kwestionowane są pojedyńcze próbki na kilkaset badanych, a zatem żywności GM na rynku w Polsce praktycznie nie ma.
A to co pokazano ostatnio w TV w jakims reprtażu na temet GMO - panienki redaktorki biegające po targowisku w poszuwaniu czerwonych pomidorów, które na pewno MUSZĄ być GMO, no bo przecież są czerwone i ładne to już zupełna hucpa i robienie ludziom wody z mózgu. Te pomidory są ładne owszem ale dlatego, że były uprawiane w szklarniach, pod kontrolą i obficie je opryskiwano, a nie dlatego że są GMO.
A tocząca się dyskusja o żywności GM w Polsce i jej zagrożeniach jest w grucie rzeczy bezprzedmiotowa, chociażby dlatego że takiej żywności w Polsce praktycznie nie ma.

NickM | 2008-04-07 13:20:29
Otóż to! Diabetycy mają insulinę produkowaną przez GM bakterie. Nikt nie czepia się tego, że korzystamy (w ten sposób pośrednio) z GMO. Przecież są również pasze, którymi są karmione zwięrzęta itd, które potem jemy. Strach i lęk przed obcymi genami oraz wszelkiego rodzaju modyfikacjami budzi panikę spowodowaną niewiedzą społeczeństwa. A produkty wzbogacane w witaminy (np. Golden Rice w wit A) to przecież szansa dla niedożywionych i biednych państw.
Pozwolę sobie zauważyć, że wszystko co powstało z rak człowieka może być użyte w celach dobrych i złych (energia atomowa, bomba atomowa).
Pozdrawiam:)

Z | 2008-04-07 17:09:42
A oktaploidalne truskawki dostępne w środku zimy też z pewnością nie są GMO, prawda?

SevenTM | 2008-04-08 12:30:04
Tylko jaki sens ma produkcja żywności transgenicznej, której wpływ na ludzki organizm nie jest dokładnie zbadany? Nie mówiąc już o bardzo dużym i nie pozytywnym wpływie na ekosystemy. Nie ma co wierzyć w bajki, że żywność ta jest zbawieniem dla biednych krajów... Biednych krajów poprostu na nią nie stać, a oferta GMO skierowana jest do krajów rozwiniętych i świetnie prosperujących w których nie cierpi się z powodu niedoboru żywności, a jedynie same problemy są z utylizacją nadprodukcji.

Jak dla mnie nie warto ryzykować poważnych i nieprzewidywalnych zmian w ekosystemach.

Rilla | 2008-04-26 22:19:52
Co tak wszyscy z ta bioróżnorodnościa i GMO? Rolnik oczekuje od pola uprawnego tego zeby był jak najbardziej monokulturą. I dąży do tego w ten czy inny sposób. Więc o jakiej bioróżnorodności mówimy?