ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Min M. Nowicki: Polska ma być krajem wolnym od GMO

Strefy wolne od GMOPolska ma być krajem wolnym od organizmów zmodyfikowanych genetycznie (GMO) - zapowiedział minister środowiska Maciej Nowicki. "Chciałbym kontynuować w tej sprawie linię przyjętą przez mojego poprzednika Jana Szyszko, aby Polska była wolna od GMO. Moje argumenty są podobne" - podkreślił. Dodał, że Polska nie jest jedynym krajem w Europie, który sprzeciwia się GMO na swoim terenie.

Nowicki podkreślił, że ludzkość rozpoczęła bardzo niebezpieczny eksperyment na olbrzymią skalę - eksperyment z GMO, którego wyników nie jesteśmy w stanie przewidzieć (...). Zasada przezorności powinna tutaj być nadrzędna" - dodał.

Minister powiedział, że zwykle w dyskusjach nad GMO zadaje swoim rozmówcom pytanie: czy w Europie głodujemy, czy mamy nadmiar żywności.

"Jeśli byśmy głodowali, moglibyśmy myśleć, że podejmujemy ryzyko po to, aby nie umrzeć z głodu. Ale jeśli jest odwrotnie, że mamy nadmiar żywności, to dlaczego mamy wchodzić w tak niepewny eksperyment, którego skutków dla człowieka i środowiska nikt jeszcze w tej chwili nie jest w stanie przewidzieć?" - mówił Nowicki.

Przypomniał, że także w innych krajach Unii Europejskiej jest duży opór związany z GMO. "Tu ścierają się dwie zupełnie przeciwstawne siły. Ja będę tym, który na forum europejskim będzie przekonywać inne kraje do takiego podejścia" - dodał.

Komisja Europejska już ostrzegała Polskę, że dwie ustawy - o paszach i o nasiennictwie - łamią unijne przepisy. Zdaniem unijnych urzędników, zakazują one wprowadzania na polski rynek nowych produktów GMO.

Unijne prawo od 2002 r. zezwala, by sprzedawać niektóre nowe produkty GMO w całej Unii. Bruksela wszczęła więc przeciwko Polsce procedurę dyscyplinującą. W przypadku nasion już kilka miesięcy temu dostaliśmy ostateczne ostrzeżenie. W sierpniu rząd PiS odpowiedział, że zakazu nie zmieni.

Komisarz ds. ochrony środowiska Stavros Dimas, który wbrew innym komisarzom nie zgodził się na uprawę genetycznie modyfikowanego ziemniaka, chce teraz powstrzymać także uprawę kukurydzy. Popierają go organizacje ekologiczne, które w listopadzie zbierały podpisy pod petycją ze wsparciem dla Dimasa.

W KE są jednak komisarze, którzy opowiadają się za dopuszczeniem w UE upraw genetycznie modyfikowanych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że są to: komisarz ds. handlu Brytyjczyk Peter Mandelson, niemiecki komisarz ds. przemysłu Guenter Verheugen oraz słoweński komisarz ds. nauki Janez Potocznik.

Przekonują oni, że brak zgody na uprawę GMO będzie niezgodny z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO), która może wszcząć postępowanie karne przeciwko UE. Kilka lat temu USA, Kanada i Argentyna złożyły skargę do WTO przeciwko unijnemu moratorium. KE przegrała pierwszą sprawę w 2004 roku.

Moratorium wygasło w 2004 roku i od tego czasu KE rozpoczęła procedury stopniowego wydawania zgody na poszczególne produkty GMO. Dotychczas chodziło jednak o zgodę na import "gotowych" produktów jak kukurydza, a nie uprawę GMO.

UE jest obszarem wolnym od upraw GMO, poza nielicznymi wyjątkami uprawy kukurydzy MON810, którą rozpoczęto jeszcze przed przyjęciem moratorium w 1998 roku. Uprawia się ją głownie w Hiszpanii (ok. 70 tys. ha), a niewiele we Francji i Czechach. KAW

Źródło: PAP - Nauka w Polsce
kap

Komentarze

Biotechnolog | 2007-12-11 00:00:00
Posiadam dość dużą wiedzę na temat GMO i popieram stanowisko ministra.

Inny biotechnolog | 2007-12-11 00:00:00
Ja też posiadam sporą wiedzę (nie czerpaną ze "zielonych" stron internetowych) i nie znajduje racjonalnych, naukowowych podstaw tej paranoi. Zapowiada się, że nasz upór bedzie Polskę sporo kosztował: do 260 tys euro za każdy dzień zwłoki w dopuszczeniu do sprzedaży GMO. Czy Polska nie ma lepszego pomysłu na wydanie takich pieniędzy?

apo | 2007-12-11 00:00:00
Polskę będzie również dużo kosztowało w przyszłości wprowadzanie zmian by uniknąć zacofania. Kolejne zakazy odnośnie GMO i innych badań w dziedzinie biotechnologii to powstrzymywanie rozwoju, żeby nie powiedzieć krok w tył.

MatPozMar | 2007-12-11 00:00:00
widocznie wolą wydawać kasę na pestycydy i inne, dzięki GMO- zbyteczne, "bajery". Nie rozumiem też tego oporu, co jest powodem, że się tego boimy?? Jakieś badania na "20 myszkach" które każdy statystyk by odrzucił w grze wstępnej czy coś innego?? Może, że te zmienione geny nie są trawione?? Jeżeli ktoś ma taką potwierdzoną informację to mam Noba;p ponieważ nie znam jeszcze takich nukleaz, które nie trawiłyby DNA, taka prawie dygresja ;)

Ojciec | 2007-12-13 00:00:00
Jestem dopiero na pierwszym roku biotechnologii, przede mną jeszcze całe 5 lat nauki. Mam tylko nadzieję, że do czasu kiedy skończę studia Polska stanie się bardziej normalna i ludzie zaczną akceptować GMO, bo w przeciwnym wypadku gdzie ja pracę znajdę? :(

Elo | 2007-12-13 00:00:00
Jak chcesz znaleźć pracę przy GMO w Polsce to trzeba było nie iść na studia tylko pojechać na wieś i zostać rolnikiem. W Polsce nie ma nikogo, kto byłby w stanie opracować i - przede wszystkim - wprowadzić do uprawy jakiegoś produktu GMO. Chodzi głównie o koszty i ryzyko takiej inwestycji. Obecność GMO na polach nie koreluje z rozwojem biotechnologicznym danego kraju, nie tworzy nowych miejsc pracy dla biotechnologów w danym kraju.

biotechnolog | 2007-12-13 00:00:00
to po jakiego ch*** co roku przyjmuja tyle ludzi na Biotechnologie skoro nic w tej jebanej Polsce nie mozna robic. i jeszcze beda tyle kasy placic a to wszystko oczywiscie z naszych podatkow lepiej by drogi naprawiali zeby jak leje deszcz nie powstawaly kaluze glebokie na 20 cm i poj***** taxowkarze jak przejada z duza predkoscia nie ochlapywali biednych babc ktore spaceruja chodnikiem. czemu zawsze Polska jest taka zacowafa? co z nami? zawsze musimy miec inne zdanie niez reszta europy, reszta swiata!

puta | 2007-12-14 00:00:00
prace to mozna znalezc tylko za granica, bo po co tu siedziec.... niestety

xyz | 2007-12-23 00:00:00
A ja zastanawiam sie czy ktoś kiedyś wytłumaczył tym z rządu co to jest GMO?? Problem polega w braku jakiejkolwiek wiedzy społeczeństwa i rządu na temat GMO?? Każdy kto słyszy "organizmy genetycznie modyfikowane" włącza wyobraźnie i widzi jakieś mutanty z 3 oczami, roślinkę która pożera psy albo ludzi!! To jest problem który trzeba rozwiązać! Popieram w pełni GMO ponieważ przynosi to człowiekowi duże korzyści zarówno finansowe jak i zdrowotne. Przecież pomidora nie wcieramy w skórę tylko połykamy a enzymy trawienne robią reszte!! Moi drodzy, problemem jest zero jakiejkolwiek orientacji społeczeństwa w temacie GMO!! Takie jest moje zdanie!!

pozdr

Zirael | 2008-01-22 00:00:00
Nie sądzę żeby nasi wspaniali politycy mieli jakiekolwiek pojęcie o GMO. Niech świadczy o tym cytat jednego z polityków poprzedniej ekipy rządzącej (nazwiska nie pamiętam) który stał się inspiracją dla naszych koszulek wydziałowych. Otóż pewien światły przedstawiciel narodu polskiego publicznie rzekł co następuje:

"DNA nie jadłem, nie jem i jeść nie będę"

Słowa te wywołały na wydziale furorę. Po chwili głębszej debaty udało nam się nawet ustalić specjalnie dla tego pana DNA-free menu: woda i białko jaja. Wszystko oczywiście sterylizowane, żeby się przypadkiem żadne bakterie ze swoim DNA nie zaplątały... Biedny, musi sterylizować wokół siebie powietrze...

Q | 2008-03-01 21:36:22
Daleki jestem od stanowiska ministra, który wydaje się obawiać negatywnych skutków przez własną niewiedzę na temat organizmów modyfikowanych. Jestem wręcz skłonny przychylić się do stwierdzenia, że w jego wypowiedziach można dostrzec znamiona paniki przed tym, co nieznane. Z wypowiedzi emanuje wręcz chęć uzyskania poparcia od ciemnej masy [na polu genetyki] wyborców.

Faktem jest, że przy odpowiednich badaniach laboratoryjnych i ścisłej kontroli procedur, nie ma szans na negatywne skutki uprawy roślin modyfikowanych. To nie są warunki dodatkowe, ale niezbędne i konieczne. Przy ich braku wolałbym, żeby zamknięto wszelkie laboratoria i zwolniono całą ich kadrę.

Wszystkim entuzjastycznym zwolennikom przypominam, że można do DNA włączyć praktycznie dowolny gen i nie wszystkie
aukowe zabiegi będą bezpieczne.

Świecąca na zielono mysz przyniosła korzyści? Nie, jej celem było jedynie pokazanie, że się potrafi. Podobnie sytuacje mogą być przy roślinach modyfikowanych genetycznie.

Z czasem ktoś wpadnie na pomysł, że przecież można zmontować zgrabną broń biologiczną w postaci chociażby jednej z roślin pionierskich. Doda się jakąś toksynę szkodliwą dla ludzi, uwrażliwi na konkretną substancję żeby samemu być bezpiecznym.
Niemożliwe? A jednak równie prawdopodobne jak nasza zielona myszka.

Analogicznych sytuacji można doszukiawać się wszędzie:
a) rozwój chemii miał początkowo służyć jedynie poznawaniu właściwości substancji, ale każdy słyszał o zastosowaniu gazu musztardowego
b) internet jednym służy do czatowania, inni włamują się na konta bankowe pokazując że potrafią
c) klasyczny przykład noża

Procentowo efekty negatywne są niewielkie, ale wystarczy zamiast na odsetki popatrzeć na surowe dane.



Podsumowanie, które można przeczytać zamiast całej powyższej treści:

Zamiast z góry zakazywać wszystkiego, ludzi dzierżący ster władzy powinni się dokształcać, lub przynajmniej przyjmować analizy powołanych ekspertów za prawdziwe.
Lepiej jest zakazać GMO niż, na obecnym poziomie rozwoju, zostawić naukowcom wolną rękę. Konieczne jednak są przepisy regulujące, a nie zakazujące.

Nowy | 2008-08-12 18:32:24
biotecnolodzy i zwolemmicy GMO blagam was opuscie ten kraj

bio entuzjasta | 2010-05-10 17:02:03
Nie mam nic przeciwko genetycznie modyfikowanej żywności pod warunkiem że jest ona zbadana we właściwy sposób. Niestety największa z międzynarodowych firm, żywność GMO testuje na konsumentach. W związku z taką polityką jestem przeciw żywności GMO, ludzie zarabiający na tym grube miliony nie mają zielonego pojęcia jaki może to wywołać wpływ na środowisko. No ale niestety światem rządzi pieniądz a nie zdrowy rozsądek i szacunek dla bliźniego.

biologXYZ | 2011-10-05 15:36:34
tak, myszki które \świecą\ przyniosły WIELE korzyści i nie zostało to zrobiono tylko po to, żeby pokazać, że sie potrafi. Dzięki takim znacznikom fluorescencyjnym, gdy podłączymy je do intersującego nas białka można niejako obserwować co się z tym białkiem dzieje w różnych okolicznopściach, różnaych tkankach czy stanach komórki.

GMO to technologia, któa rozwija się szybciej niż społeczeństwo jest ją w stanie zrozumieć, dlatego naturalnym oduchem jest strach. Jednak myślę, że na pewno od tego nie uciekniemy - jak nie wymyślimy czwgoś innego to w pewnym momencie pewnie stanie się po prostu konicznością (jak teraz komutery ;-)

No i wiadomo każdą technologię można wykorzystać do dobrych bądź złych celów...