ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Niedobór enzymu przyczyną raka wątroby

Zespół badaczy z Mount Sinai Hospital`s Samuel Lunenfeld Research Institute dowiódł, że prawdopodobieństwo hepatomy (pierwotnego raka wątroby) znacznie wzrasta, gdy w organizmie występuje połowa normalnej ilości enzymu Plk4.

Co więcej 60% pacjentów z hepatomą brakuje jednej kopii genu Plk4. Jednak genetyczna podstawa pierwotnego raka wątroby nie została jeszcze dokładnie poznana.

Hepatoma jest jednym z najczęściej występujących na świecie nowotworów złośliwych, stanowi przyczynę ponad miliona zgonów rocznie. Raki wątroby występujące jako ogniska pierwotne rozwijają się zwykle bezobjawowo, a dolegliwości typu pobolewania w jamie brzusznej, wzdęcia, utrata łaknienia i wagi, zwykle łączone są z innymi przyczynami. Resekcja wątroby jest uznaną, podstawową metodą leczenia chorych na pierwotnego raka wątroby. Niestety, relatywnie mała grupa chorych może zostać poddana takiej terapii.

Według dr Carol Swallow, onkolog z Mount Sinai Hospital badania te jednoznacznie wskazują na na to, że brak jednej kopi genu Plk4 jest głównym czynnikiem wpływającym pojawienia się pierwotnego raka wątroby. Dzięki temu odkryciu będzie można dowiedzieć się kto posiada genetyczne predyspozycje do tego rodzaju nowotworu, a to pozwoli na jego szybsze wykrywanie, a przy tym skuteczniejsze leczenie.

American Cancer Society szacuje , że w 2005 roku na świecie pojawi się 667 tysięcy nowych przypadków zachorowań na raka wątroby, z czego 83% z nich będzie miało miejsce w krajach rozwijających się, szczególnie w południowo-wschodniej Azji.

Źródło: Eurekalert

Komentarze

Enzym | 2005-09-02 00:00:00
Zgadzam się z tym stą juz 100 lat temu leczono enzymami raka i to z dobrym skutkiem. Więcej na ten temat na www.faceci.com.pl/enzymoterapia.html
Pozdrawiam

m | 2006-03-14 00:00:00
Resekcja wątroby jest uznaną metoda leczenia raka wątroby.Ale czy jedyną??Mój tata nalezy do tej większości, u której nie może być wykonany zabieg operacyjny.Bo u niego nowotwór wątroby jest wieloogniskowy.I pomimo że jego ogólny stan jest bardzo dobry,jest silny,ogólnie zdrowy,nic mu nie dolega, nie podjęto absolutnie żadnego leczenia.kazano nam z założonymi rękami czekać spokojnie aż jego stan przestanie byc taki dobry.Czyli mamy czekać na jego śmierć.To nieludzkie!!!Niemożliwe!!Jak mozna widzieć że bliska osoba ma się dobrze,ale wiedzieć że w jej wnętrzu czai się bomba zegarowa i nie próbować tej bomby rozbroić??Nam lekarze nie podsunęli żadnych narzędzi...

BEATA | 2006-04-05 00:00:00
MAM BARDZO CHORA KOLEZANKE NA RAKA PIERWOTNEGO WĄTROBY C-22 JEST MŁODA MA 35 LAT rok temu brała chemioterapie czuła sie dobrze az do teraz jej stan sie pogarsza czuje sie słaba zle wygląda chudnie czy jest ktos kto jej pomoze ma 5 dzieci sama je wychowuje PROSZE O POMOC DLA NIEJ MOZE JEST JAKIŚ LEKARZ KTÓRY BY JĄ ZACZOŁ LECZYC .Zielona Góra rozkłada rece BŁAGAM O POMOC DLA NIEJ MOZE JEST JESZCZE LEK KTÓRY BY JEJ POMÓGŁ.podam swój adres Beata Ławecka ul.św. Barbary 37a/6 Nowa Sól 67-100 woj. Zielona Góra telefon 068 4583245. PROSZE MOZE TO KTOS PRZECZYTA I ODEZWIE SIE DO MNIE czy jest jeszcze szansa uratowac ją od smierci.

załamana | 2006-07-07 00:00:00
własnie w tym momencie umiera na raka watroby mama mojego narzyczonego. do lekarzy chodzila od roku,ale dopiero 3 m temu jej powiedzieli ze ''prawdopodobnie'' moze to byc rak... jak tacy ludzie mogą być lekarzami... na chemie okazala sie już za słaba- kobieta w wieku 50lat wlasnie umiera bo learze lczyli jej zoladek zamiast zbadac watrobe.zostawia na swiecie 3 dzieci, z czego najmlodsze dopiero skonczylo 18 lat, i nie ma nikogo...

mrsblue | 2006-12-13 00:00:00
mój mąż ma 44 lata i 2 tyg. temu poinformowano go że ma raka pierwotnego wątroby. Stwierdzono że jest w stanie krytycznym. Ma pod prawym żebrem guza 20 cm. Nie wiedzą co z nim zrobić. jestem z Suwałk. Połozyli go na Szaserów na chirurgii. Ratujcie , co robić. Przecież on musi żyć

sylwia21 | 2007-01-07 00:00:00
dwa dni temu dowiedziałam sie że mój tata ma raka wątroby-mogę sie z tym pogodzić-on nie może umrzeć-błagam pomózcie. nie wiem co mam i jak mam pomóc tacie?? jezeli jest jakis lekarz ktory by mu pomogł lub ktoś kto jest wstanie pomóc finansowo chociazby na leczenie -przedłuzenie mu zycia to bardzo prosze o telefon 886403981 !zawsze bylam jego oczkiem w głowie-nie wytrzymam jego tak szybiej smierci ma 50lat- 24grudnia sie zareczylam -chce wziąć ślub :-( boze -a gdy go na nim zabraknie....

sandrunia:) | 2007-01-14 00:00:00
moj tata ma raka watroby do tej pory myslalam ze bedzie ok ale jak go odwiedzilam i zobaczylam jak wyglada to nie moglam przestac plakac
nie wiem co ja mam zrobic w takiej sytuacji nie wiem gdzie mamy sie udac zeby bylo mu lapiej

Marco | 2007-01-25 00:00:00
prosze przeczytac i stosowac- naturalne leczenie nowotworow wg rudolfa broussa,

pit | 2007-03-08 00:00:00
Z całego serca współczuję wszystkim, którzy wpisali się powyżej. Niestety mimo iż od napisania artykułu minęło już 1,5 roku nic się nie zmieniło w leczeniu hepatomy. Prawie dokładnie rok temu stwierdzono u mojego taty raka pierwotnego wątroby, wieloogniskowego. Lekarz prowadzący na pierwszej wizycie powiedział mi że nie ma szans. Mimo wszystko jeździliśmy do wszystkich znanych lekarzy, sprowadziłem ze Stanów amigdalinę (witaminę B17), konsultowałem się nawet z zagranicznymi klinikami i tata uczestniczył w eksperymentalnej metodzie leczenia kontrolowanej przez jedną ze szwajcarskich klinik w porozumieniu z jedną z największych firm farmaceutycznych. Niestety to lekarz prowadzący miał rację. Po półrocznej walce mój tata zmarł w czerwcu ub. roku. Mam nadzieję, że badania związane z genem Plk4 rozpowszechnią się szybko i będzie można dzięki temu wcześniej zdiagnozować tą okropną chorobę.

~ja | 2007-03-30 00:00:00
Pomóżcie ! Może ktoś z Was wie ! Słyszałam o terapii z New Page 1. Podobno na pierwotnego raka wątroby pomagają kapsułki Tian Xian 6 ?Czy ktoś ma jakieś doświadczenia ? Chodzi o bardzo młodego człowieka ! Będę wdzięczna za każde informacje ! Pilne !!!

wojtek | 2007-03-31 00:00:00
Moj tata choruje na wirusowe zapalenie watroby typu C od ponad 10 lat. pol roku temu robil sobie kontrolne USG, na którrym nie wyszlo nic nad wyraz niepokojacego - zmiany standardowe jak przy tej chorobie. Miesiac temu byl u swojego lekarza. Po badaniach krwi - ktore zaskakujaco wyszly calkiem niezle jak na jego chorobe (najlepsze od kilku lat) zdecydowal sie jeszcze zrobic USG - kontrolne. Na USG wyszlo ze ma guzy. Trafil do szpitala. Po 3 tygodniach badan - 2 biopsje, usg, TK itp. dostal diagnoze - Nowotwor o rozmiarach 11/10/8 cm, z licznymi satelitami i przezutem na lewy plat. Lekarze odmawiaja resekcji ze wzgledu na wielkosc i umiejscowienie. Przeszczep podobno tez odpada ze wgledu na wiek - 64 lata. Czy pozostala tylko chemia, ktora praktycznie nie dziala???? BLAGAM POMOZCIE! CO TERAZ?? ILE MOJ KOCHNY TATA BEDZIE JESZCZE Z NAMI?????? Ktokolwiek kto chce porozmawiac prosze o kontakt - 509-651-428

ilona | 2007-04-03 00:00:00
Bardzo dobrze was rozumię i wiem co to oznacza wyrok lekarza, moj tato jest chory nowotw pierw. watroby kilka guzów jeden duży, żle zlokalizowane nikt nie chce podjąć jakiegokolwiek działania to okropne, co człowiek ma w takiej chwili robić, Proszę pomóżcie może zioła tian xian ktoś stosował? czy są one wogóle wiarygodne(chodzi mi o pochodzenie).Czy ktoś słyszał o chemii w tabletkach stosowanej w niemczech?

ilona | 2007-04-03 00:00:00
Nie poddawaj się Wojtku spróbujcie w Warszawie może w instytucie onkologi im.M.C.S podejmą się operacji, mój tato też ma guzy o 12 cm największy i te same słowa słyszymy od lekarzy cały czas szukamy nadziei, do końca trzeba wierzyć. Jestem z tobą.

wojtek | 2007-04-08 00:00:00
Bylismy ostatnio w Warszawie, w klinice Akademickiej Dzieciątka Jezus (czy jakoś tak) ale tam z miejsca odmowiono operacji... :( Ilono, jeśli możesz to wyślij mi proszę smsa, jak coś będziesz wiedziała nowego, jeśli ja się o czymś dowiem, to też Ci napiszę. Ktokolwiek jeśli coś wie, niech nas wspomoże!!! BLAGAM!!!! 509-651-428

malaga72 | 2007-04-18 00:00:00
Mój tata miał operowanego raka trzustki,teraz ma przerzuty wieloogniskowe na watrobę.Zdecydowalismy sie zakupic lek Tian-Xian.nie wiem czy pomoze,ale cos trzeba robic,bo operacja nie wchodzi w grę.Na stronach internetowych jest dużo pochlebnych informacji o tym leku-zaryzykujemy ,bo nie ma na co czekac.

ilona | 2007-04-30 00:00:00
te leki tian xian tez bralismy to pod uwage ale boimy sie że zaszkodzą wkońcu nie znamy ich dokładnego pochodzenia zielarze w sklepach odradzali mi tego, proszę jeśli ktoś to stosował o kontakt. Tato mój pije napar z grzyba brzozy podobno jest to też skuteczny lek, tylko na nic ne ma gwarancji.

HarfaM | 2007-05-12 00:00:00
Sama aktywnie od 2 lat walczę z nowotworem (ICD 10 C34)przebyłam dwie operacje, pierwsza operacja w wieku 28 lat była bardzo ryzykowna według lekarzy decydowały dwa tygodnie doszło do całkowitego usunięcia płuca po 1.5 roku zaobserwowałam niepokojące objawytym razem zlokalizowane w OUN zgodziłam się na kolejny zabieg operacyjny na otwartym mózgu, po powrocie do domu odczuwałam narastającą opuchliznę tkanki mózgowej, zaczęły otwierać się zewnętrzne szwy trafiłam na onkologie byłam 2 krotnie poddana radioterapii. Z własnego doświadczenia wiem, że w chorobach nowotworowych trzeba zadbać o równowagę psychofizyczną i o imunologię aby nie przeciążać już i tak wycieńczonego organizmu, warto stosować techniki relaksacyjne to pozwala pozytywnie myśleć a takie myślenie wiara niejednokrotnie czyni cuda. Trzeba zażywać jak najwięcej zdrowych produktów sama przez długi czas pod naciskiem rodziny stosowałam Dieta dr Budwig (warto przeczytać i można spróbować) Po za tym codzienie spożywam kiełki brokuł i warzywa kapustne, szpinak, wszystkie bokate w antyoksydanty. Zażywam ziołowy lek Antyoźyrak forte piję guz brzozy (*kupujcie go w pewnym źródle, tylko niektóre gatunki guza mają właściwości lecznicze w żadnym wypadku nie zrywajcie sami bo nieznając się na tym możecie tylko zaszkodzić) i grzybki Raishi Musroom Jeśli chodzi o ziołowe leki chiński inne niż wymienione przeze mnie Reishi (czy shitake który tak naprawdę występuje również dość powszechnie w naszym kraju)mogę powiedzieć tylko tylko, że słyszałam o nich i ich skuteczności u nas można je kupić w specjalistycznych sklepach zielarskich na zamówienie sklepach orientalnych w większych miastach (nie polecam z niepewnych źródeł) Przede wszystkim Nie załamujcie się i swoich bliskich. Jeśli choroba dotknęła twoich bliskich traktuj go normalnie -niektóre osoby nie będą w stanie poddźwignąć waszego cierpienia -uwierzcie to tak jakby toczyć podwójną walkę z chorobą, z waszym cierpieniem -z całym światem. Trzeba mieć dobrego lekarza -lekarza któremu można zaufać -tzn takiego przy którym pacjent czuje się ważnym człowiekiem, czuje się bezpiecznie. I nigdy się nie poddawać.

HarfaM | 2007-05-12 00:00:00
chodzi o Antyoxyrak z Herbapolu Kraków

ewa | 2007-06-21 00:00:00
mój mąz choruje od 2,5 roku na raka wątroby-przerzuty-stwierdzone w trakcie operacji raka jelita grubego.Ciągle jest chemioterapia, ale ostatnio niewiele się poprawia ale też i nie pogarsza.Guzy są duże /4cm/ i liczne małe.Słyszałam o tym,że w Poznaniu jest lekarz specjalizujący się w leczeniu nowotworów watroby. Może ktoś zna adres,nazwisko?

Andzia307 | 2007-10-13 00:00:00
Witam wszystkich.
Jest mi strasznie smutno, że tyle osób choruje, naprawdę to okropne.
Chciałąbym powiedzieć Wam ,ze bede się modlić za was. Moja mam jest chora ma raka. Lekarze nie dja szans. miała już dwie operację, ale nie poddaje się. Miesiąc temu zaczęła pić mocz,czuje sie dobrze , ma dużo energii, optymizmu.Obie wierzymy , że ta terapia pomoże.Nikogo nie namawiam, bo nie wiem czy ona na pewno poskutkuje, ale prosze poczytajcie o urynoterapii, może ktoś z was sie wyleczy dzięki tej niekonwwencjonalnej metodzie. W intwrnecie jest wiele informacji na ten temat. polecam, pozdrawiam wszystkich, będę trzymać za was kciuki.

młoda | 2007-10-28 00:00:00
w grudniu okazało się że mój chłopak (21 lat!!!!) ma 9 cm guz na wątrobie, pół roku później po ciężkich zmaganiach z chorobą zmarł. nie pomogła chemioterapia, drogie terapie ziołowe i inne "ludowe" sposoby. nie miał żadnych szans... a taki młody

EWCIA | 2007-11-14 00:00:00
MAM CHOREGO TATE WłAśNIE NA RAKA WąTROBY I JELITA GRUBEGO.MA 4 GUZY NA WąTROBIE.LEKARZ STWIERDZIł U NIEGO 4 STOPIEń ZAAWANSOWANIA.OD WRZEśNIA PRZYJMUJE CHEMIE.PO CZWARTEJ CHEMII MA BARDZO SILNE BOLEśCI.DZIś Są JEGO URODZINY.BYłO NAM BARDZO CIężKO PATRZEć JAK ON CIERPI.NIECH KTOś MI POWIE CZY TO NORMALNE TAKIE BOLEśCI PO CHEMIOTERAPIIWIEM żE TO MOżE BYć DLA KOGOś BANALNE PYTANIE ALE DO TEJ PORY NIE BYłO Aż TAKICH SILNYCH OBIAWóW .

magda28 | 2007-11-30 00:00:00
Mój tata ma guza wątroby, jego usunięcie operacyjne jest niemozliwe z powodu zlego umiejscowienia i rozmiaru, podobno pare dni temu w telewizji mówili o leku dla własnie takich osób, prosze o pomoc jesli ktos słyszał o czyms takim prosz e o kontakt 032- 6452819

JoAsia | 2007-12-10 00:00:00
witam!
mój Tata (l. 53) ma raka watroby, 2 ogniska po dwóch stronach organu, przerzuty z guza jelita grubego(esicy). Lekarze stwierdzili, że chirurgicznie nie można leczyc... oba maja około 3 ,5cm(każdy). Pomózcie, pocieszcie, prosze... Jestem teraz w 7 mcu ciązy, o stanie taty dowiedzaiłyśmy się 2 tyg. temu. nie wiem co robic. Bardzo prosze o jakieś pozytywne wieśći. Czy jest jakaś szansa?...

ASKA | 2007-12-19 00:00:00
TEN LEK MADZIU TO SORAFENIB ALE KURACJA MIESIĘCZNA TO OK 4 TYS .EURO TRZYMAJ SIĘ JA TEŻ MAM CHOREGO TATE :(((

zbigof | 2008-03-18 13:37:01
Jednym z bardziej skutecznych leków p. nowotworowych jest chiński Tian Xian - warto przeczytać o nim w internecie ile dostał nagród miedzynarodowych (skuteczność powyżej 86) [www.tianxian.com.pl] Ja dla chorej żony (nowotwór watroby wtórny - przerzut z jelita grubego) sprowadzałem bezposrednio od producenta. Mogę po rosadnej cenie odstapić właśnie na wątrobe kapsułki nr 6 i eliksir [zbigniew@widzew.net]

magda | 2008-04-17 11:41:40
Moj tata ma 64 lata. Wlasnie mial operacje na woreczek zolciowy i zdiagnozowano raka trzustki z przezutem na watrobe. Daja mu najwyzej pare miesiecy. Nie rozumiem dlaczego nie moga tego zoperowac albo zrobic cokolwiek. Jestem taka zalamana, ze odechcialo mi sie zyc. On nic nie wie jeszcze i cieszy sie ze juz po operacji i bedzie wszystko ok. Co ja mam zrobic, jak dalej zyc z ta swiadomoscia? Tego nie da sie opisac zadnymi slowami. Pomozcie, blagam!!! Czy te tabletki, o ktorych tu piszecie Tian-Xian cos pomagaja???

Ted | 2008-05-31 00:36:00
MOżE TO NIE TO FORUM ALE ZADAM PYTANIA.
DO LEKARZY RóżNYCH SPECJALNOśCI .
DLACZEGO MAJąC POD OKRESOWą KONTROLą PACJENTóW ZE SCHORZENIAMI UKłADU POKARMOWEGO NIE KIERUJą ICH REGULARNIE NA BADANIA MOGąCE WCZEśNIEJ WYKRYC OGNISKA RAKA?
DO LEKARZY GASTROLOGóW.
GDY ZGłOSI SIę PACJENT Z PODEJRZENIEM RAKA WąTROBY TO ZACZYNAJą BADAć, BADAć,BADAć.... BY PO 3TYGODNIACH WYPISAć ZA SZPITALA BO NIC JUż NIE MOżNA JUż WYLECZYć, TYLKO CHORY MA SOBIE SPOKOJNIE UMRZEć Z GłODU W DOMU LUB HOSPICJUM, JAK UDA MU SIę PRZEżYć JAKIEś 2 LUB 3 TYGODNIE.
Z TEJ STRONY SłUżBA ZDROWIA TO K O S Z M A R.
DOTYCZY TO OSOBY KTóRA JESZCZE żYJE ALE WYROK JUż JEST.

rafiti | 2008-06-28 16:59:28
prosze o kontakt Magde której ttata jest chory, napisałaś 17.04.2008r moja mama ma to samo niewiem co robić , myślałaś już nad czymś?? mój mail rafiti@op.pl

Sachu | 2008-07-08 13:56:53
Hej wszystkim. Wczoraj dowiedziałem sie o tym że mój tata ma nieoperacyjnego raka, nie wiem jakie są rozmiary guzów ale lekarze nie podjęli sie operacji. Rozmawiałem z Wojtkiem (z tego forum) i mówił ze jego tata zażywa tabletki - SORAFENIB - i czeka na efekty. Jak macie jakieś wiadomości o nowinkach dajcie znać 503 377 202
PS. Rafiti tata Magdy jest już u Boga :(:(:(:(

Agnieszka | 2008-07-14 17:50:45
Czy posiadacie jakieś nowe informacje nt. skuteczności leku SORAFENIB? Proszę o informacje.

sliwowskakasia@op.pl | 2008-07-22 21:38:02
MOJ TATA JEST CHORY OD LISTOPADA UBIEGŁEGO ROKU. DIAGNOZA RAK NERKI GOZ MOZGU GOZ NA PLOCU.NERKA ZOSTAŁA USUNIĘTA GŁOWA ZOPEROWANA PRZESZEDŁ RADIOTERAPIE I POCZUŁ SIĘ BARDZO ŻLE .PO BADANIACH OKAZAŁO SIĘ ZE PO TEJ SAMEJ STRONIE TYLKO GŁEBIEJ JEST ZNOWU W GŁOWIE W PŁUCACH SIĘ POWIĘKSZYŁ A W DODATKU ZAATAKOWAŁ OBA PŁATY WĄTROBY. POWIEDZIANO MI ZE NIE MA JUŻ DLA NIEGO RATUNKU! JAK MAM ZYC Z CZYMS TAKIM JAK MU POMUC PRZECIEZ ON MA DOPIERO 55 LAT. JESLI KTOS ZNA JAKIS SPOSOB NA LECZENIE NIECH DA ZNAC.Pozdrawiam wszystkich

IZA | 2008-09-02 22:00:29
Dwa tygodnie temu wykryto raka watroby u mojej mamy.Niestety jest bardzo rozlegly i juz jest zapozno na operacje. lekarze powiedzieli ze trzeba liczyc sie z najgorszym. Ja nie moge tak stac bezradnie. PROSZE POMOZCIE mi, lub doradzcie co robic, jak pomoc mamie, ma dopiero 51 lat. Moze sa jakies skuteczne leki? Ona nadal wierzy ze wszystko bedzie dobrze..

gosik39 | 2008-10-04 22:18:40
Witam tu wszystkich goraco,to co wyczytalam jestem doslownie w szoku,3 miesiace temu wykryto u mnie guza 4,5 cm.watroby niby rozwojowy co bardzo nie wiem o co chodzi,lekarz nie umial mi tego wytlumaczyc,14 pazdziernika jade do kliniki w bydgoszczy moze tam cos wiecej sie dowiem,dodam ze moja mamusia w wieku 49 lat zmarla na marskosc watroby,widocznie geny mam po mamusi:(( ja mam 41 lat troje dzieci ktore sie jeszcze ucza, zaczelam wpdac chyba w depresje ale mowie sobie ze nie dam sie czy ktos mi pomoze co to jest guz rozwojowy??najpierw na usg wyszlo ogniskowy tomograf wyszedl guz rozwojowy nie wiem co mam sadzic o tym placze nocami juz nikt tu u nas nie chce mi pomoc kazali czekac czy guz bedzie rosl,sama na wlasna reke zalatwilam wizyte w kilnice w bydgoszczy juz jestem niecierpliwa tego 14 pazdiernika co mi tam lekarz powie,,pomozcie mi, pozdrawiam wszystkich i zycze duzo zdroweczka pa kocham was

alfa_13 | 2008-10-11 10:36:14
A słyszeliscie o terapii MAXA GERSONA? wystarczy jego nazwisko wpisać w necie. Własnie wczoraj zmarła na raka watroby moja kolezanka, zostawiła kochajacego męza, dwóch synów... szczupła, zgrabna.. nikt nic nie wiedział. w sierpniu jeszcze chodziła i dobrze wygladała. Zmarła w szpitalu w ... Bydgoszczy. Ja tez tu mieszkam.. wybór duszy... wybierzcie zycie to ponoć takie proste..

ata | 2008-10-15 20:51:34
Witam wszystkich
jestem w tej samej sytuacji - rak wątroby wykryty u Mojej Mamy 3 miesięce temu. Lekarze onkolodzy debatują cały czas czy to przerzut czy rak pierwotny. Leczy zas kto inny. Efekt jest taki, że Mama jest w dobrej kondycji fizycznej i doszła już do siebie psychicznie po tragicznej i jednoznacznej diagnozie. Chętnie odpowiem na pytania.
pozdrawiam

gosik39 | 2008-10-16 18:54:12
Witam goraco wszystkich:)bylam 14 pazdziernika na wizycie w Bydgoszczy ,po obejrzeniu moich wynikow lekarz stwierdzil natychmiastowa operacje tak wiec 22 pazdziernika ide na stol operacyjny,troszke sie boje,Ata prosze ciebie o kontakt zemna a twojej mamie zycze szybkiego powrotu do zdrowia,wszsytkim zycze duzo zdrowka nie dajmy sie pozdrawiam

asiak | 2008-11-10 18:42:24
Gosik39 w jakim szpitalu w Bydgoszczy byłaś? w Onkologicznym czy w Wojskowym? Moja przyjaciółka jest chora i planujemy wyjazd do Bydgoszczy na konsultacje. Czy masz może jakieś namiary, byłabym bardzo wdzieczna. Mój e-mail: a-asia1 @ wp.pl

gosik39 | 2008-11-27 16:27:47
witam wszystkich goraco,asik wszytko napisalam ci na mailu naprawde polecam ta klinike,mi usunieto guza wlasnie jestem po operacji 3 tydzien wszsytko pomyslnie sie zakonczylo,guz okazal sie niezlosliwy,ucieszylam sie jak dziecko,zycze wam kochani szybkiego powrotu do zdrowia zawsze jestem z wami myslami pozdrawiam was :)

Marek z Kiel | 2008-12-17 22:43:51
Dla wszystkich cierpiacych na ta okropna chorobe chcialem dac znaki wspolczuc.
Ja mam chora mame na raka trzustki ( operowana w Maju 2008 )
niestety ma przezuty na watrobie nie do operacji.
Mama probuje teraz Befungin, zamowilem Tian Xian i trzymajcie sie wpleszcz owczy (Melophagus ovinus) do lykania.

Gumiś | 2009-01-01 15:12:00
Nowotwór jelita z przerzutami. Proszę podajcie gdzie i jak zamówić TIAN XIAN.
hydro-gumix @ neostrada.pl
Dziękuje.

iwcia | 2009-02-05 19:07:35
wlasnie dzis odebralam mamy wyniki trzy tygodnie temu poszla do szpitala zpodejrzeniem woreczka zolciowego dzisiaj okazuje sie rak watroby guz wielkosci 15cm tragedia rok temu pochowala meza ktory zginal w wypadku zalamana psychiczniema 59lat prosze pomozcie dowiedzielismy sie ozielarzu w lomiankach kolo warszawy panu miroslawie radzikowskim chemioterapia bedzie w centrum onkologii w bydgoszczy jesli ktos mial stycznosc z tym zielarzem prosze powiedzcie czy jest szansa ma dla kogo zyc za wszelka cene chcemy ja ratowac pozdrawiam iwona prosze o kontakt nr tel 72 3609 424

agnesberlin | 2009-02-09 15:34:51
witam wszystkich ja mam tez tatulka chorego ma raka jelita grubego wycieli mu go 5 miesiecy temu teraz ma przezuty jest znim coraz gozej w szpitali jest czesciej niz w domku wiem ze nie ma juz szans na wyzdrowienia bardzo sie boje ze bog mi go zabieze nie mam nikogo oprucz jego mamy juz nie mam zmarla mi na wylew teraz tatus ludzie pomocy i wspulczuje wszystkim co maja ten sam bul jak ja

misia501 | 2009-02-11 22:48:05
do iwcia (2009-02-05 19:07:35) witaj , bardzo Ci współczuje , masz taki sam problem jak ja mi we wrzesniu 2008 odkryto złosliwego raka wątroby , guz 8 cm, jestem po 3 chemiach . ja stosuje Flavony , i bardzo mi pomagają do tej pory , coś więcej będe wiedziała do 10 dni , jak odbiore wyniki kontrolne , ale tym czasem czuje sie dużo lepiej . Polecam wejść na mojego bloga http://misia501.blox.pl/html i otworzyć zakładkę z propozycja współpracy , tam wszystko pisze o flavonach i jak się w nie zaopatrzyć, polecam napewno wzmocni organizm , słyszałam tez świadectwa że leczy raka , tam też jest podany kontakt do mnie , pozdrawiam , życze wszystkim chorym powrotu do zdrowia i błogosławieństwa Bożego

iLuska | 2009-02-23 15:26:51
Witam, czy ktoś z Was próbował ziół Vicacora?

wojsta | 2009-03-22 13:06:07
witam moja mama jest rowniez bardzo chora ma raka na watrobie czy ktos probowal leczyc mmsem

b17 | 2009-05-02 20:11:57
Poczytajcie sobie to...
http://www.zyciekalisza.pl/index.php?str=61,89&id=24041 (krótko i na temat)

Joanna 23 | 2009-05-10 12:02:09
Witam , mam pytanie. Mam 23 lata przez ponad 2 lata bralam tabletki antykoncepcyjne, regularnie robiłam badania na wątrobę, wyniki były dobre. Nagle źle sie czulam bolał mnie brzuch, od jedzenia umieram z bólu czasem przechodzi, po prostu puchne i wygladam jak napakowany balon. Zrobilam badania i wyszly mi zle wyniki, że mam zapalenie wątroby, a więc biore hepatil , ale przeciez nie bede się faszerowala nim dożywotnio. Brałam go miesiac brzuch mniej bolal nawet zeszło opuchniecie, potem przestalam brac przez jakis czas i bóle sie powtarzaja. Jak wyleczyć watrobe aby nie brac leków żeby nie pogorszyć mojego stanu ?? Najgorsze jest to, że ostatnio dowiedzialam się , że moja prababcia umarła na raka wątroby boję sie żeby nie było to genetycznie , prosze doradźcie mi coś , nawet boje sie isc do lekarza na badania kontrolne .

Lucyna | 2009-06-04 01:15:05
Myśle, że jedynym sposobem na każdego raka jest wzmocnienie układu immunologicznego. Polecam suplementację (bez oczekiwania na cud) spokojnie i systematycznie. radzimy sobie nawet z najostrzejszą białaczką... biuro@lucyna.com.pl

an | 2009-07-13 02:15:15
Moja mama ma liczne przerzuty na wątrobie i przerzuty do układu kostnego, jeżeli miał ktoś styczność z podobnym stanem bardzo proszę o kontakt mailowy, chciałabym się dowiedzieć jak radziliście sobie z dolegliwościami fizycznymi i psychicznymi i co robić gdy z dnia na dzień jest coraz gorzej....

Marcin | 2009-08-06 18:45:33
Moja mama miała raka trzuski, który niestety u niej bardzo szybko postępował. Umarła w tą sobotę. Próbowałem różnych metod ratowania jej, ale, znów niestety, mama miała trudności z przyjmowaniem czegokolwiek doustnie. Nie miała apetytu, miała problemy ze zgagą i refluksem. Między innymi mama przyjmowała lek chiński Tian Xian nr 6, ale nie brała go regularnie, bo jak już pisałem, miała z tym trudności. W ciągu ostatniego 1,5 miesiąca zużyła 2 opakowania tego leku (mniej niż połowę tego co powinna). Jednak wydaje mi się, że m.in. dzięki niemu miała do końca wyniki krwi w normie. Zostały mi 2 opakowania (po 60 tabletek) i chętnie je odstąpię komuś potrzebującemu po obniżonej cenie.

zajc | 2009-08-24 21:29:42
Przeczytajcie parę artykułów związanych z witaminą b17, myślę że dużo rzeczy wyjaśni

sylwia | 2009-09-17 10:30:18
czy moze ktos mi powiedziec cos o GRZYBACH REISHI. czy wogole komus z nowotworem one pomogly? prosze odpiszcie

olcia | 2011-04-05 21:30:53
Witam, nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek zajrzę na taką stronkę. A jednak. U taty zdiagnozowali raka trzustki, z przerzutami na wątrobę, byliśmy w kilku klinikach i każdy mówił to samo. Nic się już nie da zrobić!!! Niby za późno się zgłosił, ale słuchajcie to że chodził od 7 miesięcy do lekarzy bo źle się czuł i że go wszytko bolało i miał problemy z wypróżnianiem, to lekarze przepisywali jakieś antybiotyki, zastrzyki i nigdy nie dali żadnego skierowania na jakiekolwiek badania!!! Wszyscy zgodnie twierdzili, że to choroby od kręgosłupa! I tak go leczyli że teraz umiera a my nic nie możemy zrobić!!! to jest straszne tata ma tylko 51 lat!!! teraz jest w domu od wczoraj stosujemy dietę garsona i lewatywy z kawy i mamy nadzieję, że choć trochę mu to pomoże i że nie będzie umierał w tych okropnych bólach o których naczytałam się w internecie!!! Mam nadzieję że stanie się cud i modlitwa z połączoną terapią pomoże. Bo przecież to nie może być prawda że zostaniemy sami bez taty!!!
Czy ktoś stosował tę terapię?

chypomal1 | 2011-08-07 16:13:26
Moja zona niestety przegrała walkę z rakiem,,nowotwór nasady języka i zajęte węzły chłonne,a stosowałem Biobopran,eliksir oraz kapsułki Tian Xien.Z perspektywy czasu doszyłem do wniosku iż chemia,miała tylko jedna,to był największy błąd. Po chemii gardło jej spuchło zaczęła się dusić i zaistniała konieczność wstawienia rurki do oddychania oraz PEG do żywienia pozajelitowego.Potem do samego końca była już przykuta do łózka i z dnia na dzień coraz słabsza.Lekarze wo gule jej nie leczyli ograniczając się do podawania leków przeciwbólowych plastry i morfina w zastrzykach oraz nawadniania,glukoza,sól fizjologiczna.Określili jej stan jako terminalny,leczenie zachowawcze.Dopiero jak ja zabrałem do domu na własne żądanie mogłem rozpocząć leczenie w/w lekami.Szpital mi zabronił.Myślę ze nawet gdyby i tak umarła to jakby nie chemia to prawie do końca mogła by chodzić albo samodzielnie albo z pomocą osób trzecich lub chodzikiem ,a ona chciała wstać z łózka,niestety była za słaba.Praktycznie pierwsza chemia ja zabiła,doprowadziła ja do takiego stanu ze nie nadawała się do następnej,Onkolog powiedziała iz nie dopuści ja do chemioterapii bo w tym stanie co się znajdowała zabije ją Czyli nie trzeba się było męczyć,,leżeć bezsensownie w szpitalu,mogła godnie żyć do końca,umarła w domu nowotwór przeżarł główna aortę szyjna,nie było Żadnych szans,ale przynajmniej byłem z nią do końca.

justyna | 2011-12-15 04:29:23
U mojej Mamy zdiagnozowano początkowo raka woreczka żółciowego, z naciekiem na wątrobę o znacznym obszarze. Świat mi się zawalił. Mama ma 73 lata , markery nowotworowe w normie , próby wątrobowe w normie,inne badania labolatoryjne właściwie w normie, silny organizm... Obecnie już w Centrum Onkologii dgn. duży guz wątroby , zalecenie usunięcie guza wątroby i woreczka żółciowego. Proszę o pomoc w informacji odnośnie rekonwalescencji , jeśli operacja się uda to co dalej?
Nie dopuszczam do siebie innej myśli - jak udaną operację...Pęka mi serce czuję się bezsilna mimo wszystko , bezradna , niedoinformowana.
Cieszę się , że nie odmówiono operowania bo to daje jednak szansę, ufamy lekarzowi , wspaniały Człowiek.Dlaczego zatem boję się tak panicznie?

sllonce | 2012-05-19 01:46:02
W2004 raki zachorowalam na raka piersi,szok,szok,po rozmowach z obkologie, zaczelam wierzyc.Po biopsi guz sie powiekszyl.przed operacja dostalam dwie chemie,guz z jednego cm,powiekszyl sie do 5 cm,operacja odbala sie natychmiat.Nie moglam zakceptowac peruki ktora byla ladna, najgorzej bylo kobietanz jedna piersia,bardzo szybko zdecydowalam sie na rekonstrukcje,po operacji bylam najszczesliwsza kobieta,moje szczescie trewalo rok,wykryto u mnie zlosliwego raka jelita grubego z przerzutami na watrobe,jelita ni udalo sie uratowac,mam na brzuchu stome,caly czas biore chemie.W 2010 styczen mialam ostatnia operacje na watrobe,otwarto mnie i niee bylo ratunku,diagnoza gora dwa miesiace,widzac mojego meza powiedzialam ,ojjj nie nie moge zostawic czlowiekam z ktory jestem ponad 30 lat,walcze,walcze,chemia caly czas i wiara siebie to mi pomaga,nie mam juz guzow,chemie trzy razy w miesiacu biore,daje rade,ciesze z kazdej chwili nie wiem kiedy bedzie koniec,bole nie raz okropne,dostaje plastry morfinowe,nie mieszkam w polsce i wiem ze sluzba zdrowia jest tutaj inna,warto walczyc i wiem ze trzeba miec dobra psycike,zycze wszystkich chorym na raka,wiary w siebie,optymizumu,serdecznie pozdrawiam,z goracymi pozdrowieniami gabrysia.
Sory za bledy zdarzaja sie po 25 letnim zycie za granica