ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Opinie i komentarze Biotechnologia UG-GUMed Gdańsk

Uniwersytet Gdański i Gdański Uniwersytet Medyczny

Prion | 2006-03-19

Jako absolwent MWB UG-AMG i aktualny doktorant na AMG mogę podsumować studia następująco:

Jeśli pasjonuje Was nauka i wszystko co się z nią wiąże to jest to idealny wydział. Dostajecie naprawdę solidne przygotowanie do rozpoczęcia kariery naukowej. Z mojego roku doktoraty robi około 50% osób ( Np. w tak renomowanych instytutach badawczych jak EMBL oraz Maxa Plancka), co jest chyba rzeczą wręcz niespotykaną na innych wydziałach. Większość studentów odbyła zagraniczne staże naukowe. Atmosfera na wydziale jest bardzo przyjazna dla studenta.

Jeśli myślicie o karierze w przemyśle, to raczej polecam biotechnologię na PG.

kopaczos | 2006-03-11
Mam pytanie...jak wyglada sprawa matematyki i fizyki na tej uczelni,bo to sa przedmioty z których nie stoje najlepiej i troszku sie shizuje czy dam sobie rade [jesli wogóle sie dostane :P]

oscar(3.rok) | 2006-03-11
Wydzial jest naprawde swietny! Jedynym minusem jest moze to, ze zaplecze lokalowe stanowi pewne ograniczenie - no coz, wydzial jest nieduzy wiec i budynek do najwiekszych nie nalezy.
Jezeli chodzi o poziom nauczania to jest naprawde wysoki. [W ramach komentarza do poprzednich glosow krytycznych: jezeli ktos ma pasje do poznawania tej wspanialej dziedziny nauki, to warunki na MWB znajdzie doskonale - np: niedawno powstale Kolo Naukowe daje bardzo duze i ciekawe mozliwosci. Jezeli zas ktos wyrabia tylko absolutne minimum, no to juz jego strata...]
Wykladowcy sa naprawde przychylnie nastawieni (jak wszedzie zdarzaja sie oczywiscie wyjatki, ale sa to naprawde pojeyncze osoby).
Atmosfera wsrod studentow jest swietna.
Goraco polecam studia na MWB!

JoHnS | 2006-03-01
do chrysomela : tak samo na cwiczeniach z biofizyki kuwety kwarcowe pozbijali sudenci biologii ;D... (z tego co wiem przynajmniej jedna)... wychodzi na to zero ;)

JoHnS | 2006-02-28
;) .. pierwszy rok.. bajka :) czysta przyjemnosc... 2.. troszke gorzej - lubia go Ci ktorym latwiej przychodzi przyswoic wiedze "na pamiec" a nie "na logike"..... Atmosfera - ok ;) .. podejscie do studenta - zalezy od wykladowcy ale jest zdecydowanie bardziej ludzka niz na masowych studiach - czyt. masa ludzi :)

absolwentka | 2006-02-24
Uczelnia jest bardzo dobra, daje duze mozliwosci m.in. ze wzgledu na to ze mozna sobie wybrac jako dodatkowy przedmiot praktycznie kazdy kurs organizowany na trojmiejskich uczelniach (np jezyk niemiecki, francuski itp). Jednak maturzysci chyba nie zdaja sobie sprawy ze po tym kierunku sa tylko dwie mozliwosci, albo robie doktorat (na uczelni lub za granica) albo jestem przedstawicielem medycznym. To jest straszne ale w naszych realiach ciekawej pracy procz poswiecenia sie nauce nie znajdziecie. A gdy zacznie sie dorosle zycie a w wieku 30 lat bedziecie dostawac 1100zl ze stypendium (doktorat trwa czasem nawet po 6 lat) a pozniej jedyna szansą bedzie praca za granica albo uczelnia to zmienicie zdanie, i zaczniecie zalowac ze wlasnie ten kierunek skonczyliscie...bo ja zaluje bardzo.

chrysomela | 2006-02-04
Jestem z biologio molekularnej UG, ale pracę mgr robię na biotechu. Moje uwagi: niestety studenci biotechu nie radzą sobie w labie!! Macie dużo więcej wykładów, ale za to ćw praktyczne kuleją. Na biologii mol jest duuuużo więcej laborek ;) Niestety podczas wspólnych pracowni z biochemii biotech popsuł nam pipety automatyczne, a płaciliśmy wspólnie... Ale i tak zdecydowałam się na pracę na biotechu, bo cóż, więcej kaski na sprzęt :|
Pozdrawiam wszystkich i nie zadzierać nosa ;))

;) | 2006-01-22
powiem tak: stety tudzież nie, angielski jest językiem obowiązującym w biotechnologii i bez jego znajomosci zwyczajnie bedziesz miał problem z tym zeby sobie poradzic na studiach. Owszem minimum programowe zrobisz ale to nie wystarcza, sama przekonałam się, że większośc publikacji które np potrzebne sa mi do napisania pracy zaliczeniowej sa w języku angielskim, ksiązki z których się musisz nauczyć niestety również często sa w języku angielskim i chcąc nie chcąc, trzeba sobie ten jezyk przyswoic. Fakt faktem przydałby sie jakis dodatkowy jezyk na wydziale np niemiecki albo francuski... ale to juz jak na razie w swerze marzeń ;)
w kazdym badz razie uczelnie polecam... trzymajcie sie i powodzenia!

zeus | 2005-12-13
może i uczelnia jest dobra ale nie daje szansy bardzo wielu osobom które nie miały możliwości nauki języka angielskiego

Ju | 2005-12-09
rozmową naprawdę nie ma się co przejmować!!;) jesli chodzi o ilosc nauki...na pierwszym roku-wiadomo, ilosc materialu po liceum troche zaskakuje, ale mozna sie bardzo szybko przyzwyczaic i na impreze czas sie zawsze wykroi... a teraz to juz w ogole jest czas na wszystko:) --->patrz 3 semestr;) (ale to podobno ostatni moment na oddech..:/ w kazdym razie robimy moze 1/3 tego co na AM-lek, takie odnoszę przynajmniej wrażenie patrząc na znajomych...życze powodzenia na examach:]

Magnum | 2005-11-23
Jo....wszystko super....ale
Czy jest tak że jest tyle nauki....że w sumie nie ma na nic czasu?
Czy trzeba być obcykanym w temacie biotechnologi przed studiami (chodzi to o znajomość technik,obiektów badań)??

Marta - uzi | 2005-09-22
hej agna miło mi czytac to co piszesz poniewaz... ja tez dołaczam wraz z kolega do drugiego roku biotech więc zapewniam Cie ze bedzie nas conajmniej 3 nowych, zagubionych w czasie i przestrzeni osób które chcą robić coś wiecej niz oferowała maciezysta uczelnia... do zobaczenia na zajeciach... ;)

agna | 2005-09-09
a ja wlasnie sie dowiedzialam, ze w tym semestrze dolacze do 2 roku biotechnologii:) szczegolnie mnie cieszy ze, jak czytam te wypowiedzi, to sa tutaj ludzie, ktorzy faktycznie sa na biotechnologii, bo od poczatku chcieli isc na ten kierunek. Na mojej poprzedniej uczleni bylo takich moze z 3-4 osoby a reszta to niedoszli lekarze i farmaceuci i to bylo bez sensu, bo oni traktowali te studia na zasadzie 'i tak jestem tu tylko na rok'. :) Mam nadzieje, ze w Gd ludzie sa w porzadku, bo bede raczej potrzebowala pomocy: nie znam ani Gdanska ani uczelni a szczegolnie mnie intryguje nazwa "zwierzentarnia" ktora spotykam w jakims tam planie zajec czy czyms tam :) pozdrawiam moj nowy rok :P

Welwiczja | 2005-09-03
Trochę mnie śmieszy to, co mówicie. Jutro mam poprawkę z biofizy, ulubionego przedmiotu, z którego miałam najlepsze oceny, a którego jako jedynego nie zaliczyłam podczas sesji letniej. Ha ha. Studiuję biologię (II rok) na UG w tym samym budynku z BIOTECH. Jedno się zgadza- ludzie z UG zajmujący się biologią i biotechnologią są złoci. Nie zjedzą drugiego śniadania, żeby znaleźć nam miejsce w innej grupie abyśmy mogli odrobić zajęcia laboratoryjne. Jest o wiele lepiej niż w liceum (u mnei była masakra- jednostka się nie liczyła- VLO w GDA). Na studiach nie ma stresu, że ktoś nawrzeszczy czy oleje cię tak, jak często zdarzało się wcześniej. Jedynie ludzie z chemii (wykładowcy spoko, ale ludzie od ćwiczeń to potwory) są z innego świata- zresztą tak twierdzą nawet wykładowcy biologii i biotechnologii. No i pańcie w dziekanacie... ho ho pracują 3 godziny dziennie z 1,5 godzinną przerwą na kawę i trzaskają drzwiami przed nosem studentów, dla których pracują. Często zdarza się, że wsuwamy podania pod zamkniętymi drzwiami, za którymi stoi owa pańcia i ma dziką satysfakcję, że się przed nią płaszczymy, aby jeszcze na chwilkę otworzyła swe wrota. NASI ludzie umieją zachować odpowiedni dystans między byciem pedagogiem a kolegą i robią to perfekcyjnie. Już nie zdarza się, żeby po pytaniu "są jakieś pytania?" nikt nie podniósł ręki. Studenci nie boją się pytać, bo wiedzą, że nawet jeśli przeraźliwie zbłaźnią się pytaniem to nie zostaną słownie sponiewierani przez profesora. Można poprawiać do bólu, póki widzą, że się staramy. Nawet jeśli przychodzimy 16-ty raz "proszę paaani, chciałabym poprawić okrzemki... albo zaliczyć laser" i mamy cierpienie w oczach, miękkie biologiczne serca profesorów doktorów habilitowanych każą im powiedzieć "no dobra, siadaj, masz kartkę?".
Trzymajcie kciuki i życzę powodzenia... :D

new person ;) | 2005-08-31
Kandydaci na MWB!! NIe stresowac sie rozmowa kwalifikacyjna!!Ale wiadomo, trzeba to przejsc zeby tak mowic;)Ja nie mialam nadziei na dostanie sie bo ponad 100 ludzi mialo wiecej ode mnie pkt z matury ale walczyc trzeba do konca i poszlam usmiechnieta na te rozmowe:)Najpierw szanowna komisja chciala zebym przedstawila siebie krotko i wytlumaczyla dlaczego akurat wybralam biotechnologie.Potem jak wygladala biotechnologia kiedys gdy jeszcze nie zostala nazwana 'biotechnologia':> Nastepnie kilka roslinek GMO i bakterii ktore sa wykorzystywane w procesach biotech. Na koncu padlo pytanie skad wiem ze nadaje sie do pracy w laboratorium.... no i tu scieeeema :D Dostalam ostatecznie 19 na 20 pkt, przeskoczylam z ponad 100 pozycji na 30 ktoras i sie dostaaalaaam :) Mam nadzieje ze moja historyjka pocieszy kiedys jakiegos podlamanego kandydata :):) Pozdro dla wszysciutkich :)

xyz | 2005-08-20
ja tez sie dostalem i ciesze sie na maxa-byc moze dzieki 'maturzystce', bo z rezerwowki a ona zwolnila m-ce DZIEKI!!!! Rozmowa byla spoko, bo ludzie w komisji nie stresowali tylko podchodzili normalnie do 'pacjenta'
Pozdro dla wszystkich przyjetych i C Ya w pazdzierniku!!!

maturzystka | 2005-07-31
Ja też się dostałam=) Rozmowa nie była taka straszna. Pytali mnie głównie o wyobrażenia o mojej przyszłości w branży biotechnologicznej, o moje zainteresowania i o powiązania między biotechnologią a farmacją na która też sie dostałam. Komisja była bardzo sympatyczna i chyba bardziej zwraca uwagę jak a nie co się mówi. Rozmowa jest bardzo ważna w całej rekrutacji. Przy odrobinie szczęścia można przeskczyć po niej aż o 30 miejsc i znaleźć się na liście przyjętych. Chociaz wybrałam studia na AM to bardzo się cieszę że przeszłam tę rozmowę pomyślnie. Przynajmniej zwolnię miejsce dla kogoś innego. Pozdrawiam i pamiętajcie nie ma sie naprawdę czego bać na tej rozmowie =)

Nowa | 2005-07-16
A ja się właśnie dostałam... Zmienili troszkę tą rozmowę. Przepytywali mnie ogólnie z biotechnologi i nie ważne czy mówiłam po polsku czy po angielsku. Ale bardzo się cieszę, bo bardzo chcę studiować na tym kierunku :D

doswiadczona;) | 2005-07-02
Hej:) Rozmową po angielsku nie ma się co stresować, to tylko tak strasznie brzmi:) Warto poczytać troche artykułów z np New Scientist żeby się mniej więcej orientować w temacie. Jak dla mnie, ta rozmowa była najprzyjemniejszą częścią egzaminu:) Ludzie w komisjach są bardzo OK, jak zresztą zdecydowana większość na wydziale:) Powodzenia dla wszystkich startujących na MWB:) Pozdr:)

k-a-s-k-a | 2005-05-30
no tak-biotechnologia super kierunek ale ta rozmowa........ masakra!!! spoko umiem ang ale rozmawiac w tym jezyku na taki temat!!!

123