ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Opinie i komentarze Biotechnologia URz Rzeszów

Uniwersytet Rzeszowski

studentka | 2007-09-25

jedną z rzeczy z których jestem bardzo nie zadowolona to to,iż nie można się nic dowiedzieć na temat naszych studiów z internetu!!!!
Szkoda że nie ma osoby która zajęłaby się tym!!!!
Byłoby to duże udogodnienie a tak okazuje się ze nasz wydział nie spełnia wymogów XXI wieku :/
Pozdro dla wszystkich

lukasek | 2007-09-21
~Słoneczko
info masz na mailu ;)
sesje zaliczylem, i jestem juz na 3 roku...
atmosferka jest superowa, tacy ludzie jakich sie tu spotyka to naprawde sa osobliwosci dekady!!!
polecam i pozdrawiam

studentka_2 | 2007-09-12
To fakt w nowym roku akademickim nasz dom studenta będzie o niebo lepiej wyglądał, z tym że jest jeden minus tego wszystkiego:( większe opłaty za pokoje... ale kierownik obiecuje ze to nie będzie zbyt wysoka kwota i mam taką nadzieję....
Pozdro dla wszystkich z naszego akademca i do zobaczenia już nie długo

Qrczaczq | 2007-09-10
NIe tylko okna,ale beda i nowe łazienki oraz kuchnie z prawdziwego zdarzenia. Wreszcie sie za to wzieli. Niestety ja już sie na to nie doczekałem:(

Mgr R:) | 2007-09-10
Cześć pozdrawiam wszystkich ziomów z akademika w Werynii. W tym roku 2007 ukończyłem tę cudowną uczelnię, mam magistra i co z tego. Trudno o pracę w zawodzie nauczyciela, lub w sanepidzie, bo wszędzie upychają swoich. Jeśli chodzi o uczelnię to jest OK! Teraz wymienili okna w akademiku (tyle dobrego). POZDRO:)

Słoneczko - zaczynam od października | 2007-09-03
Ja się tam dopiero wybieram. Ale jak byłam tam pierwszy raz (mam 60 km do Weryni) to wróciłam zachwycona. Piękne miejsce. Spokój i cisza. Najbardziej pogoba mi się fakt, że jest tam bardzo zielono i nie przeszkadza mi też, że nie ma nigdzie jakiś rozrywek, bo myśle, że na weekendy będę wracać do domu. A tam trzeba będzie się uczyć zwłaszacza w tygodniu. Kiedyś myślę, że napiszę więcej, a na dzień dzisiejszy to jestem pełna optymizmu.I nie zniechęciłam się słysząc od Swoich "znajomych", że Werynia to wiocha myślę, że jeszcze kiedyś pożałują tych słów. Chciałam się coś więcej dowiedzieć o Domu Studenta, książkach, wykładach jak to wszystko wygląda, ale nie mogę znaleźć nic na ten temat. Czy może ktoś coś napisać?? Albo powiedzieć gdzie są takie informacje, bo bardzo mnie to ciekawi, a wolałabym usłyszeć to od Was a nie dzwoniąc tam do Dziekanatu czy Domu Studenta. Pozdrawiam wszystkich ;) zostawaiam e-maila dla tych, którzy będą chcieli odpowiedzieć mi na komentarz czarnulkamg@interia.pl

rocznik 2000-2005 | 2007-07-10
Byłam jedna z nielicznych osób które zaczynały w Weryni...było nas "chyba" 27 ale ukonczyło licencjata 23.. tytuł mgr biologi sp. agrobilogia i nauczanie biologii, przyrody i chemii (choc uczyc chemii w gimn po tej szkole to porazka ...chyba bym sie nie podjeła) .....Pozniej mgr w Rzeszowie ( dopiero drugi rocznik miał mozliwość robic mgr w Weryni) Jak mówił o nas prof. Kotylak byliśmy pionierami , królikami doświadczalnymi na których wszystko testowano. Nie wspominając o biednej Pani Kasi Kozioł która oprócz tego ze była mgr , asystentem , sekretarką to jeszcze musiała wymieniać żarówki w rzutniku i wszystko sie na niej odbijało..Czasami az było jej szkoda. Jak wspomina te studia:
PLUSY:
- dużo się nauczyłam poniewaz wiekszosc egz ( z powodu małej liczby) mielismy ustnych wiec musielismy umieć..a ze w Weryni nie było co robić wiec każdy sie uczył ....rezultat z 23 osób chyba 19 miało stypendia naukowe na 2 roku;-) wiekszosc powyyzej 250zł do 450zł;-)
- dzieki kursowi pedagogicznemu zaczełam prace od razu w szkole ( i całe szczescie ze go zrobiłam bo po czystej bilogii chyba badal siedziałabym w domu)
- czyste nowe pokoje i łazienki...a koszt za miesiąć jak pamiętam 80 zł
- asystenci lubili nas bardziej niz w rzeszowie bo bylismy ambitniejsi i naprawde ciekawiło nas to co chcieli nam przekazać
- do dzis mam przyjaciół wśród mieszkanców Weryni
- ciekawe trerenówki z mgr Rykałą,uczestnicto przy operacjach i reanimacja świni przez dr Jabłońskiego;-)
- nie wspominając o pobieraniu krwi od świniodzików

Minusy
- kto sie nie chciał uczyc tez mógł zaliczyć rok...choc nie chciałąbym aby moje dzieci były uczone przez taka osobę
- my mielismy wtedy 0 rozrywek...nie było neta , zbyt duzo ludzi do imprezowania wiec człowiek spał , szedł na wykł.(czasami była to jedyna rozrywka) jadł i uczył się......czasami popadało sie w depresję
- brak dostepu do ksiązek, literatury
- brak info z Rzeszowa np. o dniu wolnym
- wyjadny na poprawki do Rzeszowa
- zła komunikacja
- ciągłe wysłuchiwanie w Rzeszowie ze w Weryni studiuja matoły..z tym ze jak poszlismy do Rzeszowa na biologie robic mgr to bylismy jednymi z bardziej ambitniejszych studentów od tych którzy od pierwszego roku studiowali w Rzeszowie
Czy drugi raz poszłabym na studia do Weryni....jako pierwszy rocznik Tak....poniewaz byłam jedyna osoba która z moich stron tam studiowała i dlatego teraz pracuję ( nast. rocznik obecnie siedzi w domu i szuka) chociez 3 lata mi tam w zupełnosci wystarczyły..chyba nastepnych 2 lat bym nie przeżyła ( za nudno jak sie było pierwszym rocznikiem)teraz napewno jest inaczej

Qeenland | 2007-06-23
Dzięki za pozdrowionka kreciczku.Ja też Cie serdecznie pozdrawiam:)
Ładnie sie tu nam spisałaś, ale przynajmniej napisałaś konkretnie i na temat. Każdy fakt przez Ciebie podany jest prawdziwy, bo jakżeby mogło byc inaczej, gdyby fakt taki nie był:D
Ja obecnie ukończyłem studia na tej uczelni i uważąm, że mój wybór nie był zły co do niej. Nie potrafie obecnie porównać jej do innych, ale myśle, że w listopadzie sie tutaj pojawie i przedstawie opinie porównawczą między URz, a inną uczelnią, na której to przyjdzie mi robić magisterke.
Odchodząc z Wydziału Biotechnologii doszedłem do wniosku, że są na tej uczelni naprawde fantastyczni profesorowie (wiadomo, są pewne wyjątki, ale takie zdarzają się wszędzie), którzy sa naprawde życzliwi i pomocni studentom. Może nie zawsze mają dla niego czas, ale w końcu też maja swoje życie i ja to rozumiem.
Pewnie już nie powróce na Werynie, więc chciałbym wszystkich ludzi pozdrowić gorąco i życzyć im powodzenia:) Norbert;)

kreciczek | 2007-05-05
Aloha,
za pewne wszyscy mieszkańcy akademika kojarzą kim jestem. Studiuję na pierwszym roku Biotechnologii w Weryni. Chciałabym mieć prawo jako pierwszoroczna do wypowiedzenia swojego zdania.
Ludzie się kłócą na temat tego jak tu jest, wypowiadają się starsze roczniki, może pora na to by powiedzieć jak to wygląda z dość świeżego punktu widzenia.
Spotkałam się tu z wieloma niepochlebnymi komentarzami, dużo argumentów było może i słusznych, ale zawsze są dwie strony medalu.
Pierwszym spornym tematem jest akademik. Trzeba sobie zdać sprawę w kwestii najważniejszej - Werynia to nie Warszawa, nie spodziewajmy się wieżowców! Ważne że jest tu zawsze czysto, zadbanie, ekstra portierki które na wszystko przymykają oko, nawet jak się solidnie nabroi, i przede wszystkim patrzenie na studenta jak na młodego człowieka a nie na zło konieczne. Internet też jest, każdy kto chce może się podpiąć. Co do miłej atmosfery to jednak jest przyjemnym fakt, że my jako pierwszoroczni zostaliśmy na prawdę świetnie przyjęci przez starsze roczniki, co wiem że jest dość niespotykanym faktem. Zawsze jak chcemy notatki czy pomocy oni nam radzą, to na prawdę się przydało w sesji. Ogniska przed akademikiem, czy na stawach to też rzecz niezapomniana, gitara, śpiewy a nie zwykłe picie wódy hektolitrami w pokoju (chociaż i tak się zdarzało).
Co do kadry też nie mam większych zastrzeżeń. Przyznam się, że wielokrotnie się ją przeklinało, szczególnie na początku, ale zawsze podchodzą do nas uczciwie, dają szansę, no ale bez nauki cudów z ciebie nie wycisną. Jak chcesz to dasz rade. I idiotyzmem jest mówienie, że tutaj każdy przejdzie. Otóż NIE KAŻDY ! Może i kiedyś tak było, ale teraz już nie.
Dodatkowo kwestia wyśmiewania się z nas, z powodu niby że studiuję na wsi... Osobiście nie spotkałam się z tym. Jestem z Rzeszowa, mam znajomych studiujących w wielkich miastach którzy byli u mnie na nocke, nie żałowali. Poza tym najnowsze oferty pracy i rankingi pokazują, że po biotechnologii jest mnóstwo pracy, trzeba tylko chcieć pracować, a po biologii jest gorzej... Wiem na pewno, że zawsze z dumą mówię co studiuję i gdzie, znam wykładowców na Polibudzie i nawet oni twierdzą, że nie mamy łatwo. Mam na roku ludzi którzy robią lub robili inne kierunku, w wielkich miastach, i sobie nie radzą rewelacyjnie bo trzeba się uczyć, przejechali się na opini że to tylko Werynia.
Osobiście nie chcę odchodzić z tej uczelni, chociaż jeszcze w październiku miałam plan by na niej tylko "przezimować" i wiem że wszelkie negatywne opinie są od ludzi którzy w jakiś sposób spotkali się na tej uczelni z problemami których nie potrafili rozwiązać i dlatego łatwiej im napisać swoje żale tu na forum, bo łatwiej jest oczerniać innych niż było spróbować je rozwiązać. Pozdrawiam ludzi z akademika - kreciczek

Qeenland | 2007-04-30
Ktoś tu pisał, że nie ma w akademiku internetu. Jak to nie ma? Juz jest tylko szkoda, że dopiero teraz, jak juz odchodzimy z tamtąd. Zastanawiam się tylko co Ci ludzie będą tam robic, jeżeli sie nie bawią jak studenci. Będzie nuda i straszna cisza, szczególnie, że w Kolbie nie ma gdzie pójśc sie dobrze pobawić:/

Robak | 2007-04-20
Uczelnia jak uczelnia. Ani lepsza ani gorsza od innych. Najgorzej, że nie ma co robić wieczorami, ale to już wina władz miejskich i zwykłych ludzi z kasą, którzy, gdyby otworzyli parę knajpek, to na pewno by nie stracili. Choć jakaś kawiarenka klimatyczna, jeśli już koniecznie musi być prohibicja. Plissss

student | 2007-04-15
ja niestety w Weryni nie znalazlem przyjaciół studiowałem tam przez rok, przygnębiający był widok otaczających lasów, atmosfera wsi. Studia zawsze kojarzyły mi sie z życiem miejskim, czynnym uczestnictwem w zyciu studenckim, licznymi imprezami itp. niestety tam tego nie zaznałem. Prowadzący byli raczej negatywnie nastawieni, zreszta to nie dziwne obserwując poziom jaki reprezentowali niektórzy "studenci", perpektywa wpadania do stawu po "pijoku" nie jest raczej zachecająca jak dla mnie przynajmniej. Jak sie komuś podoba to fajnie ja bym tam w życiu nie wrócił. Pozdrawiam wszystkich.

GGG | 2007-04-11
dla niedoinformowanych internet w akademiku jest!!!!!!!! może to i jest wieś ale w jakim mieście można wpaść po pijoku do stawu:) trzeba się uczyć ale po to w końcu idzie się na studia. zaletą jest fakt, że nikt tu nie jest bezimienny, wszyscy się znają a w akademiku atmosfera prawie rodzinna. prowadzący traktują każdego indywidualnie, dużo wymagają ale też dużo wiedzą!!! jak nie chcecie to tu nie przychodżcie, my będziemy płakać jak odejdziemy.....

harnaś | 2007-04-04
Witam. Ludzie piszecie brednie o mojej uczelni, ale jakim prawem? piszecie rzeczy o których nie wiecie, był koś z was na tej uczelni? pewnie nikt. nalepiej pisac o ty co inni mówią same brednie. moge wam powiedzieć jak tam jest, jestem już na 3 roku i nigdy nic mnie nie "zraziło" co do tej uczelni. dużo można pisać ale najlepiej jest zobaczyc ją na własne oczy, wiec zapraszam.
to co inni mówią to nie to samo co sie zobaczy. te osoby które tu są lub byli potwierdzą moje zdanie że werynia to jak drugi dom.
tutaj jest wszystko na miejscu akademik blisko uczelni,
wykładowcy są ok.
zapraszam do weryni napewno sie wam tu spodoba.

pozdrawiam. :)

EKA | 2007-04-04
Jestem najbardziej doświadczoną studentką na tym wydziale. Nikt mi tu nie będzie na Werynie bluździł.To, że jest nas mało i, że prowadzący zajęcia są przyjaźni, mają dla nas czas i cierpliwość powoduje to, że i tak musisz się nauczyć, bo nikt Cię nie pchnie z braku czasu itp.Co chodzi o akademik, mieszkałam w akademiku, potem na stancji w Rzeszowie i znów wróciłam TU. Fakt, na początku nie było ciekawie,ale wszyscy (piszę o kadrze i pracownikach akademika)starają się, żeby nam było dobrze -i jest bomba.(pozdr dla p. Starcowej)

Ziupylkowie | 2007-04-04
Witamy wszystkich!w tym roku kończymy studia na tym Wydziale na kierunku Agrobiologia. I co tu pisać .....wielki żal odchodzić z tego wydziału. Nie żałujemy żadnego dnia tu spędzonego. Zajęcia miłe, sympatyczne- fakt, trzeba się uczyć, ale to norma, po to tu przyszliśmy .Mamy światowej sławy kadrę profesorów( sprawdzcie sobie), naukowców.A co do akademika, napisze tyle- życzę każdemu studentowi takiego klimatu(nie ma jak posiedzieć przy ognisku przed akademikiem:)) w tak zaj***miejscu. A tak dla niedoinformowanych, to oprócz świniodzików są też gęsi podkarpackie i garbonose. Polecam wszystkim studiowanie na tym wydziale!!!

gregor | 2007-04-03
Ludzie nie piszcie bredni o biotechnologii w Weryni.Duzo sie zmieniło od czasu przyjscia nowego dziekana który ma wielki zapał poziom sie zmienił profesorowie przyjeżdzają z całej polski i polecam studiowanie na biotechnologii
pozdrawiam

student | 2007-04-01
stu####dentko!!!! najpierw sama piszesz że wszyscy są równi i po co sią kłócić a potem obrażasz innych, zastanów sie nad sensem swojej wypowiedzi. Chyba to nie było przemyślane. Cytuje: "Wszyscy powinni być dla siebie równi i nie obrzucać sie błotem (bo przypominam że takie mamy boskie prawo). No to Ty chyba w Boga nie wierzysz.

---
Moderator: proszę o komentowanie studiów na tej uczelni...

ania | 2007-03-31
kochany lubliniaczku.nie pracuje w laboratorium medycznym ponieważ nie jestem po biotechnologii.zreszta nie mam zapędów w tym kierunku. za duza odpowiedzialność bym powiedziała. kocham to co robie, jestem w tym dobra nic więcej mi nie potrzeba.jestem happy. biologia experymentalna górą. pozrdo res:)

lublin | 2007-03-30
Droga Aniu mówię o laboratoriach medycznych. Ja dla dla odmiany zajmuję się układami krzepnięcia oraz hematologią i czasami serologią gdzie potrzebna jest wgłębna analiza na której opiera się lekarz.
Dla zainteresowanych rozporządzenie MInistra Zdrowia http://www.mz.gov.pl/wwwmz/slajd?mr=m491&ms =&ml=pl&mi=&mx=0&mt=&my=9&ma=03119. Rozdz. 2 Art. 6 i 6a.

1234567