ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Gen wymarłego wilka workowatego działa w organizmie myszy

Prace nad klonowaniem wymarłego 70 lat temu gatunkiem torbacza - wilka workowatego - trwają prawie od dekady. W tym roku naukowcom udało się osiągnąć przełom, pobudzając fragment pozyskanego DNA do pracy w organizmie myszy.

Wilk workowaty(Thylacinus cynocephalus) z powodu pasiastego umaszczenia zwany także tygrysem workowym lub tasmańskim jeszcze na początku zeszłego stulecia występował w całej Tasmanii. Chociaż wyglądał jak pies był torbaczem i podobnie do kangurów młode nosił w torbie na brzuchu. Wyginął z powodu konkurencji dzikiego psa dingo i masowego zwalczania go przez ludzi. Ostatni żywy osobnik padł w zoo w Hobart na Tasmanii w 1936 roku. Mimo licznych niepotwierdzonych informacji, oficjalnych doniesień o żywych osobnikach nie znaleziono. W 1986 roku został uznany za gatunek wymarły. Jednak nadal są podejmowane wyprawy w nieprzebyte ostępy Tasmanii, ostatnie miejsce jego występowania na wolności, z nadzieją odnalezienia żywych osobników.

Pod koniec zeszłego stulecia za próbę odtworzenie gatunku wzięli się genetycy. Wilk workowaty wyginą na tyle niedawno, że pozostały po nim dość liczne eksponaty. Głównie spreparowane skóry i kości. Odnaleziono także kilka eksponatów w słojach, zalanych płynami konserwującymi. Pierwsze ich badania wykryły, iż pomimo bardzo dobrego wyglądu preparatów, DNA w formalinie rozpadło się na wiele bardzo drobnych fragmentów i ciężko z niego coś wyczytać. Jeden z eksponatów przechowywany od 1866 roku w Muzeum Australijskim w Sydney był zalany alkoholem i jego DNA jest w dużo lepszym stanie. Próby jego odczytania i skompletowania, z przerwami trwają od 1999 roku. Do badań włącza się DNA pozyskane z innych eksponatów z fragmentów skór i kości.

Kolejny krok w tym kierunku uczynił międzynarodowy zespół Andrew Paska z uniwersytetów w Melbourne (Australia) i Teksasie (USA). Do badań pobrano próby 100-letnich okazów z Muzeum Wiktorii w Melbourne, trzech młodych osobników zanurzonych w alkoholu i fragmenty zasuszonej skóry. Badania wykazały, że pozostałe w nich DNA jest bardzo poszatkowane. Udało się jednak wyodrębnić kilka lepiej zachowanych fragmentów w tym część regulacyjną, włącznik, genu Col2A1. Pozyskany fragment liczy sobie 17 par zasad.

Aby sprawdzić czy jest on w stanie działać postanowiono sprawdzić go w organizmie myszy, gdzie ten sam gen odpowiedzialny jest za tworzenie się chrząstki i kości. Włącznik podano embrionom myszy na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Wcześniej DNA skopiowano i dołączono do niego fragment odpowiedzialny za tworzenie niebieskiej barwy. U dwu dwutygodniowych płodów, gołym okiem można było stwierdzić, że tworząca się tkanka chrzęstna przybiera niebieską barwę, co niewątpliwie było wynikiem aktywności podanych fragmentów DNA.

Wcześniej prowadzone badania z fragmentami DNA wymarłych zwierząt polegały na wprowadzaniu ich do kontrolowanych linii komórek. Przy takich eksperymentach często trudno jest stwierdzić na czym polega funkcjonowanie wprowadzonego DNA.

Jak podkreślają autorzy badań, stan zachowanego DNA nie pozwala wykorzystać go do prób klonowania wymarłego gatunku. Ich eksperyment pokazał za to możliwości badania funkcji genów czy małych fragmentów DNA, które uda się pozyskać z wymarłych organizmów.

Źródło:
- nature.com, 20.05.2008r., Tasmanian tiger gene lives again,
- sciencedaily.com, 20.05.2008r., World First Discovery: Genes From Extinct Tasmanian Tiger Function In A Mouse.