ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Polscy naukowcy i ich.. ferrari

ferrariZ punktu widzenia inwestora, nie ma na polskim rynku projektów naukowych, które można by było finansować na zasadach rynkowych. Sukces biotechnologii w USA, Wielkiej Brytanii, czy Niemczech wyraźnie wskazuje, na to że podstawą rozwoju biotechnologii i jej siłą napędową są innowacyjne firmy, tworzone głównie przez naukowców, tzw. start-up’y. I każde działanie mające poprawić innowacyjność polskiej gospodarki, ignorujące ten fakt, skazane są na niepowodzenie. Czyli o tym, dlaczego polscy naukowcy nie jeżdżą ferrari, i co zrobić aby mogli się przesiąść do auta z Maranello.

Tak można podsumować artykuły dotyczące biznesowej wartości polskiej nauki, "Nauka i biznes, czyli dlaczego polscy naukowcy nie chcą jeździć ferrari" opublikowanego w Nauka w Polsce, oraz "Odblokujmy polską biotechnologię, czyli co zrobić, by naukowcy jeździli ferrari" z Serwisu Biotechnologicznego.

Zdaniem Barbary Nowakowskiej z Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych polscy naukowcy oczekujący finansowego wsparcia, a nie inwestycji na zasadach rynkowych, nie są zainteresowanie wdrożeniami. System finansowania nauki nie wymusza wdrożeń, a ocena dorobku naukowego zależy przede wszystkim od liczby publikacji. Polskie instytucje naukowe nie tworzą spółek, w które można inwestować. Powszechna jest natomiast sprzedaż licencji, zarówno firmom krajowym, jak i zagranicznym.

Bądź wybitny, stwórz wyśmienity projekt naukowy, ale również skonstruuj biznesplan i sprawdź, czy rynek kupi twój wynalazek. Następnie opatentuj go, wejdź z nami spółkę, a potem rozwijaj ją i swój produkt, a nie pracuj nad wyrobem konkurencyjnym – tak w dużym uproszczeniu przedstawić można postulaty Stowarzyszenia Inwestorów.

W opinii dr hab. Tadeusza Pietruchy, założyciela i prezesa firmy Bio-Tech Consulting, , odpowiedź na pytanie, jak rozwinąć w Polsce biotechnologię, sprowadza się głównie do odpowiedzi na pytanie, co należy zrobić, by polscy naukowcy chcieli i mogli zakładać firmy – biotechnologiczne start-up*y.

W istniejącym systemie finansowania nauki (poprzez granty badawcze) bierze się przede wszystkim pod uwagę aspekty naukowe (poznawcze) projektu. W ten sposób w praktyce oceniane są również granty "biotechnologiczne", składane do sekcji N302 (Biotechnologii) MNiSW. O ile jest to zrozumiałe w przypadku innych dyscyplin (sekcji) naukowych, których misją jest zdobywanie wiedzy, o tyle w przypadku biotechnologii nacisk powinien być położony zdecydowanie na przetwarzanie wiedzy na efekty ekonomiczne.

Jeśli chcemy rozwinąć w Polsce biotechnologię, powinniśmy zdecydowanie zmienić sposób oceniania i finansowania grantów poprzez sekcję N302 Biotechnologia MNiSW - podkreśla dr Pietrucha. Ocena tego typu wniosków grantowych powinna wychodzić zdecydowanie poza ocenę naukową – oprócz naukowców, specjalistów z danej dziedziny, równoprawnymi recenzentami powinni być także ludzie biznesu, np. rekrutujący się m.in. spośród członków Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych, firm doradczych, menadżerów działających na polskim rynku firm z obszaru biobiznesu.

Grant biotechnologiczny powinien m.in. umożliwiać finansowanie założenia firmy biotechnologicznej przez naukowca – lidera projektu, pokrycie kosztów wniosków patentowych.

Tak jak miarą sukcesu w grantach badawczych jest liczba i jakość publikacji, tak miarą rozwoju biotechnologii jest liczba firm – biotechnologicznych start-up’ów. Punktem wyjścia do ich tworzenia przez naukowców są projekty badawczo-wdrożeniowe.

Pieniądze są bardzo ważnym, ale nie jedynym elementem stymulującym rozwój biotechnologii. Równie ważną rzeczą jest stworzenie przyjaznego otoczenia prawnego dla komercjalizacji projektów badawczo-wdrożeniowych i funkcjonowania biotechnologicznych start-up’ów.

Uczynienie wynalazcy właścicielem patentu uprościłoby również znacznie procedurę komercjalizacji opatentowanej technologii, w tym także pozyskiwanie inwestorów do finansowania kolejnych etapów prac wdrożeniowych.

Naukowcy nie są ludźmi ulepionymi z innej gliny niż reszta społeczeństwa. Motywacje finansowe w ich działalności odgrywają wcale nie mniejszą rolę niż w przypadku innych zawodów. W Polsce dotychczas w praktyce możliwa jest jedynie klasyczna ścieżka kariery dla tego środowiska. Zdobywanie kolejnych stopni i tytułów naukowych wiąże się oczywiście także z awansem finansowym. Udrożnienie alternatywnej, stricte biznesowej, ścieżki kariery, gdzie sukces materialny nie byłby celem skrywanym „pod kołdrą”, ale miał swoje miejsce w akceptowanym przez środowisko modelu kariery naukowej, sprzyjałoby uruchomieniu nowych pokładów energii wśród naukowców. Biznesowa ścieżka kariery nie tylko nie zamyka możliwości publikacji lub wykładów na zagranicznych prestiżowych uczelniach, ale wręcz ją radykalnie poszerza.

W Polsce potrzebujemy jak powietrza realizacji także biznesowych karier przez naukowców. Potrzebujemy polskich biotechnologicznych milionerów. To jest prawdziwe wyzwanie, jakie stoi przed polskim środowiskiem naukowym.

Powyższy materiał stanowi fragmenty artykułów:
"Nauka i biznes, czyli dlaczego polscy naukowcy nie chcą jeździć ferrari" - Karolina Olszewska (PAP - Nauka w Polsce, 2006-05-05)
"Odblokujmy polską biotechnologię, czyli co zrobić, by naukowcy jeździli ferrari" - dr hab. Tadeusz Pietrucha (Serwis Biotechnologiczny, 2006-05-09)

Komentarze

karolek | 2006-05-19 00:00:00
Jako absolwent biotechnologii ATR-u jestem za :)))

nieznajomy | 2007-09-20 00:00:00
za moło stiuningowana