ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Opinie i komentarze Biotechnologia UŚ Katowice

Uniwersytet Śląski w Katowicach

viola | 2006-05-17

Czy móglby ktoś ze studentów 2 roku biotechnologii napisać coś na temat wyboru katedry?? jak to mniej więcej wygląda, czy są jakieś wymagania ze strony katedr??

Miranda | 2006-04-30
Fajnie sie czyta te wasze komentarze:) Ja rowniez chcialabym sie wybrac na biotechnologie, ale mam pewien problem...Bo slyszlaam ze sa 2 rodzaje biotechnologii: molekularna i medyczna. Slyszalam tez ze na molekularnej sa roslinki itd. a na medycznej cos innego. I mnie wlasnie interesuje ta medyczna, ale gdzie ja znalesc? Bo ta na UŚ to chyba molekularna, co? Chociaz i tak sie pewnie nigdzie nie dostane:/

Olla | 2006-04-13
Większość legend krążących o biotechnologii jest spowodowana infantylnym podejściem studentów do studiów!! Na tym chyba polega studiowanie, żeby dać coś z siebie. Szczególnie jeśli wybiera się kierunek, który wymaga zaangażowania. Czy jest trudno? No pewnie, że jest! A czego się spodziewacie? Licealnego przekładania kartkówek??? Kadra to wysoce wykfalifikowani, poważni ludzie, którzy i Was chcą traktować poważnie i nauczyć ciekawych rzeczy. Tutaj nie można sobie pofolgować, ponadpodstawowa wiedza jest wymagana. Same zajęcia labolatoryjne są przecudowne. Jeśli tylko ktoś ma rzeczywiste skłonności do tego typu pracy, napewno będzie zainteresowany. Materiału do nauki jest sporo. Ale uwierzcie mi - WSZYSTKO da się zrobić. Niech Was nie zniechęcają niektóre pojawiające się tu opinie. Ja sama uczyłam się na biochemię (w ostatnim okresie, bo na początku - przyznam szczerze - spędzałam nad tym ze 3 dni) dzień przed, a własciwie noc. Tak więc nic dziwnego, że zdarzały sie zarwane, czy też - bezsenne noce. Ale to zawsze Wasz własny wybór. Kolosów na tydzień było standardowo 4, czasem 5 tyle że w moim przypadku skumulowanych do dwóch, trzech dni. Namęczyć się trzeba było, ale raczej psychicznie... Często zdarzało mi się czytać coś dopiero w pociągu, albo wogóle a i tak upragniona trójeczka czasem awansowała na cztery. Ale mam dla Was pocieszenie! Jak do tej pory tylko zimowe semestry wieją grozą. Letnie własciwie kumulują się do półtorej czy dwóch miesięcy. Jeśli ktoś nie pojawia się na wykładach, tak jak ja - cały maj ma wolny. Aktualnie tylko poniedziałek i wtorek to dni w które jeżdżę na uczelnię. Wszystko da się przeżyć i wszystko jest dla ludzi. Nie ma co się przejmować paplaniną innych. Jeśli się chce - wszystko da się zrobić. A co do sprzętu... no cóż... na której uczelni czegoś nie brakuje?? Ja praktykach w szpitalu onkologicznym w Gliwicach mam co chwile wielkie oczy... tam to dopiero mają sprzęt... dech w piersiach zapiera... W każdym razie- powodzenia!! I nie traćcie motywacji spełniając swoje marzenia!

wodogłowi | 2006-03-28
Marcepan chyba został przekupiony! :-)Ciekawe ile dostał za napisanie takiego '' hymnu na cześć UŚ '' .Życzliwość co po niektórych prowadzących jest naprawdę przerażająca i jak chcą to potrafią pokazć kto na tym uniwersytecie rządzi .Zgadzam się że pierwszy rok to totalne bzdury (filozofia, ekonomia, ekologia) ale wątpie że w drugim soś się zmienia.

Marcepan | 2006-03-19
Zastanawia mnie to kto pisze te komentarze dotyczące USia? A konkretnie kto z roku, bo jak czasem czytam niektóre wypowiedzi to mam wrażenie, że tu ludzie, dla których studia na biotechnologii to koszmar. Przede wszystkim gwoli wyjaśnienia sytuacji na naszym Uniwersytecie. Jeśli chodzi o kwestię wyposażenia, to akurat studencia naprawdę nie mają na co narzekać. Mają wszystko co tylko potrzeba. Gorzej wygląda sprawa jak się na nią spojrzy "od kuchni", co miałam w ostatnich miesiącach okazję sprawdzić. Uczelnia rzeczywiście na wielu rzeczach oszczędza, ale to chyba nie powinno nikogo dziwić. Pracownie w ostatnim czasie zostały fenomenalnie wypozażone i choć wiadomo, że to wszsytko jest bardziej na pokaz, niż naprawdę, to zaopatrzone są w naprawdę wszystko czego potzreba studentowi na jego uczelnianym etapie. W kwestii nauki. Studia jak studia. Kiedy poschodzą do mnie studencie pierwszego roku i pytają czy na drugim jest jeszcze gorzej niż oni mają teraz, to nie moge powtrzymac się od uśmiechu:) Najgorsze przed nimi, ale naprawdę NAPRAWDĘ wszytko jest dla ludzi. Trzeci semestr jako straszak działa jedynie do momentu kiedy się go samemu nie zacznie. Oczywiście są fenomenalni ludzie u nas na roku, którzy potrafili mieć poprawki ze wszystkiego, ale wszystkie na swoją prośbę, o czym doskonale wiedzą. Studa są bardzo ciekawe, poza tym uczelnia daje możliwośc rozwijania zainteresowań. Są u nas koła i grupy, które pod opieką prowadzących działają na własną rękę, np. koło genetyków. Poza tym nie nie stoi na przeszkodzie, żeby samemu włączyć się w jakiś uczelniany program. Po dokonaniu wyboru należy jednak do tego podchodzić poważnie. Po tym nieszczęsnym trzecim semestrze zaczyna się mniej więcej klarować kto ma jakie zainteresowania i dopiero wtedy zainteresowania i pasje wypływają na wierzch. Uwierzcie mi drodzy studenci pierwszego roku, wszystko przychodzi z czasem. Rzeczywiście najpierw trzeba przebrnąć prze tragicznie nudny pierwszy rok, gdzie jest czytsa teoria, żeby mieć jakiekolwiek podstawy do następnych działań. Nie można się zniechęcach już na samym początku. Warto jest walczyć do końca, bo dopiero później przyjdzie to o czym myśleliście idąc na te studia. Wahającym się maturzystom naprawdę polecam naszą uczelnię i to naprawdę nie ze względu na sentyment. Znajdziecie tutaj wielu nauczycieli pasjonatów, którzy zarażają entuzjazmem do wykonywanej pracy. Poza tym od kiedy tutaj jestem nie spotkałam się z nieuprzejmym traktowaniem studenta. Owszem zawsze ktoś ma humory, ale generalnie nie usłyszeliśmy nigdy komentarzy na tematy tego, że jest nas na pierwszym roku za dużo i i tak zrobimy odsiew (co na innych uczelniach jest regułą). Wielu jest takich prowadzących, którzy walczą o studenta jesli widzą autentyczną chęć z jego strony. Także moge powiedzieć, że nawet te nieprzepane noce przed biochemią sa grubo przesadzone. Dotyczy to chyba osób, które zaczynały się uczyć wieczór przed kolokwium. Przy systematycznej pracy (a uwierzcie mi, że inaczej się nie da. Już uczelnia wam to pokaże:) nie ma rzeczy trudnych.

Pozdrawiam wszsytkich studentów drugiego roku:)

Yorksi | 2006-02-26
Hej:-) Niektóre z komentów skłaniaja do refleksji na temat uczelni. Ja dopiero skończyłam pierwszy semestr studiów na tym kierunku i jak narazie nie jest źle. Ogólnie nie należy narzekać, bo na studiach jakiekolwiek by nie były trzeba zawsze samemu zdobywać wiedzę, a to że nie ma odpowiedniego sprzętu? No cóż takie sa realia w naszym kraju, nasz UŚ nie jest wyjatkiem jeśli o to chodzi. Teraz czas, aby sie skupić na 2 semestrze i mieć nadzieję, że z czasem będzie lepiej:-)

ja | 2006-02-24
Wiekszość studentów na tym kierunku jest nienormalna, nic poza nauką sie dla nich nie liczy, a pozatym totalny wyścig szczurów...

me | 2006-02-13
Jestem na II roku biotechnologii na USiu i powiem wam ze jest ciezko, czasami nawet bardzo, ale jesli sie systematycznie uczy to da sie przezyc. Oczywiscie nieprzespane nocki, zwlaszcza przed biochemia to rytual.
Na I semestrze najgorsza byla matma, na II wedlug niektorych chemia org., co do mnie to II sem. byl spoko a organiczna wspominam najlepiej - radze isc na zerowke jesli sie wczesniej na nia uczylo. Na III semestrze biochemia byla ciezka owszem, ale nie moge powiedziec ze nie przejscia - uczcie sie na cwiczenia zeby byc zwolnionym z czesci ustnej na egzaminie, a i na kolosach i egzaminie z biochemii jest b. malo czasu wiec piszczie konkrety! Co do zaocznych to nie wiem, ale spotkalam sie z tym iz niektorzy z tych studetow nie wiedza o istnieniu kodonow UAA, UAG i UGA i ich roli w terminacji translacji. Kadra bobrze wyszkolona(nie liczac paru wyjatkow). Pozdrawiam i polecam. Studentka II roku biotech.

nie_znajomy | 2005-12-22
najgorsze na USiu jest rozplanowanie zajęć bywa tak że w jednym dniu wypadają dwa najcięższe przedmioty np mikro i biochemia (co tydzień mega kolos z biochemii a z mikro odp ustna i co pare tygodni kolos) i często trzeba siedzieć do 3.oo nad ranem żeby się z tym wszystkim uporac a zajecia z samego rana poza tym kończą się pod wieczór no i czeka biol kom, fizjo i analiza gen :( pozdrawiam

Medi | 2005-12-20
Matko jedyna wy idziecie na studia sie obijac czy sie czegos dowiedziec? Jak juz sie wybiera biotech to chyba sie ma jakies zainteresowania w tym kierunku - a jak sie czlowiek chce czegos dowiedziec to chyba oczywiste ze uczyc sie musi. Nauczyc sie zeby zdac nie jest ciezko, chcesz miec lepsze oceny to wiadomo ze trzeba przysiasc na US czy na jakiekolwiek innej uczelni. I tyle. Jestem na 3 semestrze i bardzo mi sie podoba. Jak sie lubi co sie robi to raczej nie ma problemu zeby sie tego nauczyc i zapamietac;) Pozdrawiam

... | 2005-12-18
ja studiuje dodatkowo jeszcze matme bywalem na wykladac na biotechnologii np na ujocie... wiec to co jest a usiu..to psikus...jakbym mial wybor jeszcze raz czy ide to bym olal...

Monika | 2005-12-02
Ja czytając te komentarze uważam że połowa nie ma żadnego pojęcia o studiowaniu na UŚ . Ja jestem na 3 sem biotechnologii zaocznie i uważam że jest ciężko jak cholera :/ Biochemia to koszmar!!! Jest tyle materiału że przez tydzień sie nie da tego opanować ( ja w tyg pracuje ). Na moim roku pracuje tylko ok 8 osób na 40 które się utrzymały :/ Nie dawały rady pracując i studiując. Można stwierdzić ze nie są to studia dla ludzi pracujących. Ja jakoś daje rade ale to tylko dzięki umiejetnosci sciagania :) inaczej tego po prostu nie widze. Pozdrawiam

TL | 2005-11-25
Matma przez 3 lata na biotechu na UŚ? Chyba sobie koleżanka z Ciebie zażartowała.
Jest na 3 roku. Co do matematyki to nie była ona wcale taka trudna, dało się przez nią bezboleśnie przejść. I był jej tylko jednen semestr. Z tych 5 egzaminów na 3 semestrze, to kobyły były raptem dwie: biochemia i mikrobiologia. ]
@ SadButTrue: biotechnologia to kierunek bardziej medyczny? Biotechnologia medyczna, to rzeczywiście kierunek bardziej medyczny. A definicję biotechnologii polecam sprawdzić w encyklopedii.

jaaa | 2005-11-06
moja kumpela jest na biotechu na UŚ i od niej wiem, że matme mają 3 lata i jest z nią fest ciężko :| widzialam zadania jakie mieli przydotować, na zadania domowe i szczerze dla mnie i dla neij to był kosmos. Może dlatego, że my po nowej maturze, jesteśmy z matmy po prostu niedouczeni... dlatego radze przyszłym studentom do całeczek wszystko elegancko zrobic, jeśli nie chcecie mieć kłopotów na uczelniach. Logarytmami już na pierwszych zajęciach trzeba śpiewać i nikt się nie lituje...

do Hanix | 2005-11-06
ah, z fizyka bylo banalnie tylko laborki i sprawka trzeba bylo pisac ale wszyscy dawali radę. matematyka byla przebojem pierwszego semestru i tu juz byly problemy chociaz ja nie uwazam zeby bylo az tak ciezko ( jednak pare osob wzielo warunki). A chemia to juz zupelnie inna sprawa.......chemia organiczna i biochemia sa w biotechnologii bardzo bardzo potrzebne, dlatego rozne chemie sa co semest: ogólna , organiczna., bio- , analityczna, technologia chemiczna... Czyli generalnie z matą i fizą po pierwszym roku nie bedziesz miec nic wspolnego.

Hanix | 2005-11-05
Czytałam w gazecie wypowiedzi studentów biotechnologi (ale na politechnice) i wszyscy twierdzili że muszą rozwiązywać mnóstwo trudnych zadań z matmy i fizy i wielu nie daje rady:( mam zamiar próbować dostać sie na UŚ i mam nadzieję że tam nie ma takiego nacisku na mate i fize, tylko na biologie raczej. Prawda??

Biofgen | 2005-10-25
Jesteśmy na 3 roku biotechu i w ramach riposty musimy stwierdzić że studia są naprawde fajne, a prowadzacy i przedmioty są kwestią wyboru, który student dokonuje sam. Biochemia nie taka straszna jak ją malują, a trzech króli (Harper, Streyer, Kłyszejko) świetnie nadaje sie do poduszki dla masochistów. o tyle o ile bichemia jest przedmitem przydatnym w cyklu studiów pojawia sie kilka przedmitów nie nadajacych sie do uzytku dla biotechów (ekonmia,ekonomika produkcji, estetyka) ludzi można podzielić na kujonów-kujonów, kujonów-imprezowiczów i ściemniaczy. Ogólnie większość jest bardzo sympatyczna do czasu wybierania katedr i wtedy przyjaźnie się kończą. Wszytkich niezdecydowanych zapraszamy na nasz Uś

jim | 2005-10-24
Jestem na 3 roku biotechnologii.Trudno nie jest. W porównaniu z stom. bądź wydz. lekarskim na AM, to nauki prawie nie ma.Jest już koniec października a ja jeszcze nie miałem poważnego kolosa:))Oczywiście, jeżeli ktoś ubiega się o stypendium, to trochę trzeba się pouczyć, ale nie tak jak np.anatomii na AM

Psh | 2005-10-14
ale macie śmieszne komentarze :) studia są bardzo łatwe, ale żeby zdobyć jakiś wpis do indexu, to graniczy z cudem, na śląskim jest taki burdel, ze to szkoda gadac wogole, nikt nigdy nie wie kiedy bedzie jakis wykladowca, tam jest czeski film. odradzam

unknow | 2005-10-08
nie jest tak zle jak pisza lasie, i wcal nie najwaznizniejsze sa oceny (przynajmniej nie dla tych ktorzy nie chca zostawac na uczelni i zapier...dzielac po 12 godzin dziennie), jak sie bedzie szukalo pracy poza uczelnia to najwazniejsza jest kumunikatywnosc, a co do studiow to wiadomo, czasami trzeba przysiasc, ale na zabawe tez jest czas;)

123456