ArtykułyGMOSłownikPracaStudiaForum
Aktualności:Organizmy transgeniczne, GMOKlonowanieKomórki macierzysteNowotwory, rakWirusologia, HIV, AIDSGenetykaMedycyna i fizjologiaAktualności biotechnologiczneBiobiznes

Opinie i komentarze Biotechnologia ZUT Szczecin

Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie

Konieczko ;) | 2007-05-09

Komentarz osoby o nicku ~student z dnia 07.05.2007 idealnie przedstawia przebieg studiów i umiejętności zdobyte na tym kierunku. Najbardziej bawią mnie na uczelni wielkie przedsięwzięcia typu Centrum Biologii Molekularnej i Biotechnologii o rezultatach których nikt, nigdy nie słyszał. Może kiedyś ktoś z wykładowców ustalających program to przeczyta i zastanowią się jaki jest sens prowadzenia takiego kierunku który w części jest kopią zootechniki (do przedmiotów dodali przedrostek bio- i już są przedmioty dla biotechnologi), technologi żywienia i kilku innych kierunków. Co do akredytacji, to rzeczywiście jej uzyskanie przy takim programie jest super wyczynem.

student | 2007-05-07
Przeczytalem kilkanascie opini na temat kierunku, na ktorym jeszcze studiuje i teraz postanowilem dodac swoja opinie. Kierunek jest ciekawy, można sie nauczyć wielu rzeczy, ale tylko z książek i z internetu, a nie z zajęć. Na zajęciach mamy dużo teorii z podstawowych,biologicznych przedmiotów. Dobre chociaż to, bo bynajmniej można zrozumieć książki i artykuły chcąc szię samodokształcać. Jednak laborki z tych przedmiotów to jakaś wielka pomyłka: robienie buforów na biofizyce dodajac kwas i zasadę tym samym tipsem, bo tylko jeden jest, psujące sie spekole na biochemii, a nagenetyce "laborki" to tylko audytoria. Ćwiczenia z genetyki tak na prawdę sa dopiero na biologii molekularnej i na inżynierii genetycznej. Biochemia jest chemia fizjologiczną, a nie biochemią. Na biochemii nie znamy żadnych cykli, mamy tylko statyczną, która jest właściwie owtórzeniem chemii organicznej i trochę tzw dynamicznej, która jest poszerzana na fizjologii. Na enzymologii uczymy się oznaczać cukier i białko kilkoma metodami. No, na tym przrdmiocie dbają również o nasz angielski, gdyż tytuł cel i wstęp do konspektów ma być po angielsku. Przy czym przykład konspektu zamieszczony na stronie Zakładu zawiera takie błędy, że dzieci w podstawówce by lepiej gramatycznie to napisały. Na tym przedmiocie możemy również nauczyc się obsługi wordem i excelem, a to dlatego, że pan mgr R. chce mieć konspekty z nagłówkiem, pisane konkretną czcionka, z konkretnym marginesem, oraz wykresy bez tła i z ustalonymi liniami pomocniczymi. Biot. pasz - paszoznawstwo. Możemy poznac jakie sa pasze, oraz mniej więcej to, co powinniśmy mieć na biochemii. Ćwiczenia sa ekscutujące - możemy sami zrobić granulat paszowy, a ile biotechnologii w tym? Na pierwszym wykładzie prof K .P zachęcał do czytania czasopism typu "Biotechnologia", a na ostatnim wykładzie było o probiotykach. Na biot prod spożywczych nauczyliśmy się wad mięsa drobiowego, jak sie oznaczak kwasność kiszonek, jak sie przeprowadza analizę sensoryczną, oraz na wykładzie dowiedzieliśmy się o rodzajach słoików. Mikrobiologia przemysłowa - liczenie drobnoustrojów w wodzie, oraz efekty zatrcucia się Salmonella, Clostridium, czy Listeria Inżynieria bioprocesowa - umiemy wylewać pożywki dla bakterii i wiemy co to eza, a i najważniejsze dowiedzieliśmy się o różnicy między Gramm+, a Gramm-, oraz kształty bo prowadzący podejrzewali, ze po 3 semestrach innych mikrobiologii tego mogliśmy nie wiedzieć. W ogole nie wiadomo, po co nam przedmioty ekonomiczne - 2 przedmioty opisujące to samo!!Na etyce jest filozofia, na regulacjach prawnych jest trpchę etyki, a troche prawa patentowego, a na prawie patentowym mamy histroriw prawa patentowego, oraz rodzaje patentów. Po 5 semestrach nauki angielskiego umiemy się przedstawić.
Teraz nasze umiejętności, którymi poważnie możemy pochwalić się w pracy:
1)pipetowanie
2) obsługa spektrofotometru
3)PCR (kto jestaktywny na ćwiczeniach sam bawił się termocyklerem, natomiast teoria jest zrobiona dobrze)
4) posiewy mikrobiologiczne, barwienie
5) obsługa mikroskopu
6) wiemy jak wygląda kolumna chromatograficzna (do sączenia molekularnego)
7) zakładanie i prowadzenie kultur in vitro
8) izolacja DNA

To czym nie możemy, a według europejskich standardów powinniśmy pochwalic się w pracy

1) Sekwencjonowanie
2) Obsługa dowolnego chromatografu cieczowego, a przynajmniej umiec dobrze posługiwać się zwykłą kolumna chromatograficzną
3) umiec korzystać z programów bioinformatycznych
4) umiec robić dobrze chociaż podstawowe modyfikacje PCR (RFLP, mikrosatelity, AFLP), super byłoby chocaż zobaczyć termocykler do real-time
5) znać język angielski na poziomie zapewniającym conajmniej komunikację

Wydawałoby się, że rzeczy, którymi możemy się pochwalić jest więcej, ale takie rzeczy nauczyć sie może każdy w ciągu kilku miesięcy, a nie w ciagu 5 lat. Brak tych 5 umiejętności będącymi standardami europejskimi przekreśla znalezienie przez nas pracy nie tylko w Europie, ale nawet w Polsce

Osoby wybierające sie na biotechnologię niech się dobrze zastanowią, czy na pewno chcą iść na AR do Szczecina

Mania | 2007-03-28
AR ma akredytacje na Biotechnologii!!! Jak inne uczelnie na 5 lat. Studia ciekawe. Warto studiować. Pozdrawiam

studentka I | 2007-03-17
Ludzie o co wam chodzi?? uczelnia jest naprawde fajna...swietny kilmat...SUPER ludzie:D a zalatwianie spraw w dziekanacie?? no coz jak ktos nie potrafi sobie tam poradzic to jego problem...ja osobiscie uwazam ze to tylko kwestia nastawienia

mikuś | 2007-03-14
Ciekawe, dlaczego tak wiele jest osób niezadowolonych z ilości godzin ćwiczeń praktycznych oraz z przepełnienia na ćwiczeniach, ale jakoś się nikt o poprawę tego stanu rzeczy nie bije !!!? Narzekania na wykładowców to też trochę takie płacze w poduszkę, bo jeśli nie my, studenci, to kto może ten stan zmienić? Dobrze, ze choc czesc zajec jest OK!

urtica dioica | 2007-02-02
Hej!!!
ja jestem na 2 roku biotech na ar w szczecinie.magiczna zielona pieczątka przed sesja znikneła i teraz możemy teraz normalnie podchodzic do sesji bez potrzeby stania w kilometrowych kolejkach.Co do Anetki jest dokladna do przesady ale wszystko mozna z nia zalatwic tylko trzeb wiedziec jak zagadnac.a co do pracy to perspektywy sa jak po kazdym inym kierunka jezeli jestes dobry i znasz jezyki to kazdy Cie przyjmie a jak nie to na kasach mozna siedziec

studentka | 2007-02-02
piszac "ciekawe katedry" jaki macie na mysli?? jestem na 3 roku przede mna wybor katedry. slyszalam ze u Prof. Rzepki i u Prof. Masojcia jest fajnie. na uczelni mi sie podoba i jestem zadowolona ze swojego wyboru. nauki jest sporo zwlaszcza na 1 semestrze 3 roku, czasami czuje sie jakby studiowala co najmniej medycyne :/ zachecam do wyboru tego kierunku.

mgr inż | 2007-01-24
Ponieważ już dużo komentarzy znalazło się w tym miejscu i jak to z opiniami bywa ile ludzi tyle zdań ograniczę się do wyjaśnienia paru nieścisłości:
1. AR ma akredytację ale tylko na rok, zamiast tzw. stałej akredytacji. Sytuacja ta zaistniała zarówno z winy wykładowców jak i studentów. Osobiście rozmawiałam z komisją akredytacyjną więc wiem jak im "zależy" na obiektywnej ocenie, więc niestety z przykrością stwierdzać jest to po prostu kolejna opinia, a nie jakiś w miarę obiektywny osąd uczelni. W każdym razie w żadnym stopniu uczelni nie grozi utrata tego kierunku.
2. Fakt nie za dużo praktyki, ze względu na małą liczbę dobrze wyposażonych stanowisk jednakże będąc aktywnym i mądrze wybierając katedrę na pracę mgr można uzyskać może nie wielkie ale jakieś doświadczenie
3. Po ukończeniu tego kierunku można uzyskać pracę w zawodzie (niekoniecznie w województwie zachodniopomorskim :)) \obserwując losy znajomych z roku, gdy ktoś będzie wytrwale szukał i przejdzie przez sito rozmów kwalifikacyjnych ma szansę uzyskać interesującą pracę:)

my | 2007-01-03
Biotechnologia super partia!!!

Rad | 2006-12-29
Witam
Przglądam się zamieszczonym tu komentarzom i z niektórych to az śmiac mi się chce...
1. Po pierwsze DZIEKANAT. Nie studiuję tu biotechnologii, ale byłem kilka razy załatwiać coś w tym dziekanacie. Bywałem też często w dziekanatach na innych wydziałach i w dziekanatach na Polibudzie w Szczecinie. Porównanie wypada NIEZWYKLE słabo - dziekanat biotechnologi na AR wypada wrecz żenująco. Pani Anetka widzi problemy we wszystkim gdzie się da, narzekaja na nią sami wykładowcy (sam byłem świadkiem conajmniej dwóch lekko mówiac "zdenerwowanych" po rozmowie z nią. Można odnieść wrażenie, że próbuje na złość ludziom robić. Kobieta jest straszną służbistka, sprawy, które od ręki załatwiane są we wszystkich innych dziekanatach które znam (a w szczególności na polibudzie) u niej stanowią nierozwiązywalny problem. Ponadto jest nieprzyjemna w obyciu (ale to juz moja prywatna opinia).
Inną sprawą jest fakt konieczności uzyskania dopuszczenia do sesji, które trzeba brać OSOBIŚCIE, co znaczy, że przed sesją zamiast sie uczyć należy wystawać często pół dnia w kolejce do dziekanatu. A jak sie jeszcze zdazy, że cos nie tak to na koniec kolejki... Dla porównania powiem tylko, że na polibudzie nie ma wogule czegoś takiego jak dopuszczenie do sesji - bo i po co?
2. Po drugie ECTS. Wydział Biotechnologii i Hodowli Zwierzat jako jedyny na AR wprowadził ECTS, czyli tzw. punkty. System punktowy oznacza (i tak to jest realizowane na Polibudzie), że każdy student powinien w ciągu semestru otrzymać 30 punktów przy możliwym długu punktów 10 do zaliczenia w ciągu roku!!! Na rok punktów jest 60 i 20 możliwych punktów długu - przy czym NIE PŁACI SIĘ NIC jeśli zaliczy się przedmiot w ciągu roku od rozpoczęcia naliczania długu.
Po drugie system ten stworzony został z myślą ułatwienia studiów międzyuczelnianych i wymian, tzn. student po odbyciu wymiany wraca na uczelnie z pula punktów i automatycznie powinien mieć uznany semestr czy rok jako zaliczony (w zasadzie w całości, gdyz na wymianach zazwyczaj nie trzeba podchodzić do egzaminów, bo i tak z racji innego jezyka ojczystego ma się przedmioty zaliczone). A jak to się ma do AR?? Nijak! Tu pani dziekan stwierdza po prostu coś w rodzaju: "mnie się te przedmioty nie podobają i trzeba i tak wszystko zaliczyć" znaczy rok, lub semestr w plecy! Znowu porównam do innych uczelni - na AM, PS i US sprawa wygląda tak, że znajomi po praktykach mają całe semestry na same 5 pozaliczane!!! Natomiast o "długach punktowych" to większość studentów biotechnologii pewnie nie słyszało!!! - kompletny brak zrozumienia zasad systemu punktowego lub wręcz brak jakiejkolwiek chęci ich przestrzegania!!!
3. Po trzecie Wykładowcy. Tu już jest różnie, znam wielu dobrych i po prostu wymagających, ale zdaża się na prawdę dużo beznadziejnych. Otóż wydział ten jest wydziłaem na którym brak jest specjalistów od biotechnologii (na palcach można wyliczyć), natomiast mnóstwo jest prof. i dr znających się na zootechnice, którzy to prof. i dr nagle przestali byc potrzebni do nauki przedmiotów, na których się znają. Biotechnologia jako kierunek wymyślona została po to, aby zachować wydział od zamknięcia. Efekt jest taki, że część wykładowców kompletnie nie zna się na przedmiotach których uczy i prowadzi wykłady z kartki, bądź zajmuje czas anegdotami nie związanymi z tematem, brzmi może fajnie bo sugeruje luzy... Ale tak nie jest pod koniec beznadziejnych, a obowiązkowych wykładów można się dowiedzieć, że na egz. obowiązuje kilka książek w całości - innymi słowy wszystko to co być powinno, ale czego nie umie wykładowca .
4. Po czwarte Laborki. Jak ktoś w tych komentarzach pisze o dobrze wyposarzonych laboratoriach to albo jest z wiochy zabitej dechami (za przeproszeniem) albo ściemnia. Innymi słowy sprzęt i tematyka jest w ok. 60% przestarzała lub z zupełnie innej bajki. Szczyt wszystkiego to kiszenie kapusty na lab z biotechnologii. Pozostałe 40% to laborki, które wyglądają według schematu: pani robi, a klasa się patrzy, lub w porywach jedna osoba na kilkuosobową grupę robi, a reszta się patrzy...
4. Po czwarte treści programowe. Kolejny juz raz komisja akredytacyjna kwestionuje istnienie tegio kierunku - to mówi samo za siebie!
5. Studenci - no coż jest to kierunek na który przychodzą sami ambitni ludzie, co się duzo uczą i mają świadomość, że tylko pierwszych kilku z nich będzie miało pracę lub mozliwość doktoratu. więc nie trzeba mówic iz istnieje coś takiego jak wyścig szczurów, gdzie wszystko dozwolone...

Pozytywy. Ponażekałem sobie, więc teraz czas na pozytywy:
1. Przy biot na US wypada jednak lepiej bo ma jakies praktyczne zajęcia.
2. Jest jednak sporo fajnych ludzi (zwykle to Ci z innych wydziałów).
3. Jak się jest obrotnym, to można napisac dobrą pracę w ciekawej katedrze.
4. Dużo jest ciekawych ludzi na poziomie - nie to co na "słabych" kierunkach

Więc w końcu chciałem poradzić kandydatom, żeby wybrali sobie raczej biot w innym mieści, a na AR tylko jeśli chcą do Szczecina. Zaznaczyc trzeba, że biot na AR to Bio bez technologii. alternatywa powstaje na PS, ma być tam biotechnologia jako specjalizacja na technologii chemicznej. Od razu zaznaczam jednak, że tam znowu będzie sama technologia z minimum bio, zresztą dotyczyć będzie raczej biologicznego oczyszczania wody i scieków itp... Czerwonej biotechnologii (a ta jest najpopularniejsza) w Szczecinie jak na razie nie ma.

Pozatym rozmawiałem z paroma absolwentami i... co tu dużo mówić kierunek słabo przygotowuje do poszukiwania pracy i jej tworzenia, bo z pewnością nikt po nim pracy po prostu nie dostanie.

Pozdrawiam
P.S. Opinia moja jest ściśle subiektywna i pomimo rozmiarów nie ujmuje wszystkiego. Piszę ją jednak z perspektywy studenta "poruszającego się" po kilku wydziałach AR i PS, więc mam porównanie.

studentka | 2006-11-12
kurcze... nie wiem o co chodzi. czemu tak narzekacie na ta uczelnie? moze jest to akademia rolnicza i moze nie jest najlepsza, ale w koncu nasza biotechnologia jest na 4 miejscu w Polsce. jestem na III roku i bardzo mi sie tu podoba, moze faktycznie za malo jest cwiczen praktycznych, niepotrzebne sa pasze, i ciezka enzymologia :( wlasciewie to ten semestr zapowiada sie troche nudno... (wrazen dostarczy nam enzymologia) ale jak narazie milo wspominam poprzednie semestry. Polecam ta uczelnie i kierunek studiow, uwazam ze praca bedzie moze nie w szczecinie ale w gdzies w Polsce albo zagranica.

HANKA | 2006-11-12
Witam. jestem absolwentką pierwszego rocznika biotechnologii(...) i po prawie pięciu latach od obrony wspominam uczelnię z rozżewnieniem (czas leczy rany - haha).
Jeśli jeszcze raz wybierałabym kierunek studiów, a może raczej uczelnię - to nie byłaby to AR Szczecin.

kluska | 2006-10-25
skoro maja klopot z akredytacja to nalezy ich sobie odpuscic

Mycha | 2006-09-30
Warto studiować Biotechnologie na AR Szczecin, miła kadra, fajna władza i panie w dziekanacie tez fajne. Najlepsza jednak katedra gdzie warto pisać prace magisterską jest poza wydziałem u Prof. Masojcia. Koleżanki z mojego roku chwalą też Panią prof. Rzepkę. Tam naprawdę można się nauczyć prawdziwej biotechnologii.

studentka | 2006-09-18
mila super. a ile mniej wiecej praktyk odbylas?? i jaka wybralas specjalizacje?? i ile lat temu skonczylas studia?? sorki ze sie tak wypytuje ... a tez bym chciala pracowac w Glaxo (albo w czyms podobnym).. znaczy na poczatek chcem tam odbyc praktyke... a pozniej sie zobaczy :)

mila | 2006-09-18
ja jak najbardziej zgdadzam sie ze studentka sama skonczylam biotechnologie i uwazam ze jak sie odbedzie sporo praktyk to m ozna znalezc naprawde ciekawa prace.Sama obecnie pracuje w Glaxo w poznaniu

studentka | 2006-09-17
nie zgodze sie z toba alonzy1111 poniewaz uwazam ze biotechnologia to bardzo dobry kierunek... przeciez jest tyle mozliwosci pracy. po farmacji stoisz przewaznie w aptece (a slyszalam ostatnio ze po biotechnologii tez przyjmuja do apteki stac za lada... w koncu to podobnie jak w sklepie :) bo przeciez lekarstw sie juz nie robi)... z kolei na lekarza nie kazdy ma powolonie. biotechnolodzy na swiecie zarabiaja najwiecej kasy i sa naprawde doceniani... moze w Polsce jeszcze trzeba poczekac pare lat az sie zmieni sytuacja i mam na to nadzieje. najwidoczniej nie mozesz znalezc pracy (chociaz nie wiem czy ja masz czy nie ... ale z kontekstu Twojej wypowiedzi chyba nie masz jej w swojej dziedzinie) poniewaz albo jest za cienki albo nie masz doswiadczenia. trzeba miec duzo praktyk odrobionych i wtedy pracodawca zobaczy ze jednak cos robiles. gdybys byl dobry w tym co robisz i nie mogl znalezc pracy to bys zostal na uczelni i robil doktorat. jesli ci ublizylam to przepraszam :) ale nie ma co narzekac bo ja osobiscie sie odnalazlam na tym kierunku i nigdy w zyciu bym nie poszla na farmacje albo na medycyne.... chociaz gdyby byla farmacja w szczecinie to poszlabym na drugi kierunek :) pozdrawiam

myszkina | 2006-09-17
od 8 do 20 siedzi się na uczelni wsumie tylko w pierwszym semestrze. fakt, trzeba wiedzieć co to jest biotechnologia i wiedzieć co się chce robić po tych studiach( a spektrum możliwości jest bardzo szerokie), bo inaczej studia nie mają sensu. Trzeba mieć też ciut samozaparcia i wytrwałości. Kadra? zróżnicowana- niech mi ktoś powie, że dr Miklewska naucza matmy z powołaniem i pasja;)

alonzy1111 | 2006-09-17
:))))biotechnologia duzo nauki a po studiach zobaczycie jak to jest naprawde!!!dobre kierunki to:farmacja ,medycyna itd w tym jest przyszlosc!!Pozdrawiam :Były student

Niki- studentka 5 roku | 2006-09-05
hej! Studia ogólnie ok!Fakt jest dużo zbędnych przedmiotów typu: pamiętna sozologia, ekonomika itp. ale myślę, że te wykłady to służły lepszemu poznawaniu ludzi i planowaniu impez.Jeśli ktoś potrafi się zorganizować to znajdzie czas na wszystko.Co tu dużo pisać uczyć się też trzeba nie mało!!!!Trzeba mieć również dużo cierpliwość szczególnie jesli chodzi o kadrę Chemii fizjologicznej z uśmiechnietym panem O. na czele! Co do pani Anetki to wcale nie jest taka zła, choć czasem potrafi zagrać na nerwach! Nie polecam praktyk w oczyszczalni ścieków jeśli chcecie uzyskać 5 z egzaminu i traficie na komisje z panem P.- z dziekanatu oraz wspomnianym już wczesniej panem O..Ich nie da się przekonać, że też studiujemy ochrone środowiska.

1234567